Index
Cortazar Julio Opowiesci o kronopiach i famach i inne historie
Opowieœć Przedwigilijna vol IV by Arkadiusz Szynaka
Opowieœć Przedwigilijna vol II by Arkadiusz Szynaka
Lewis Carroll Alicja w krainie czarów
Carroll, Lewis Through the Looking Glass
Carroll, Lewis Alice's Adventures in Wonderland
Opowiesci Pielgrzyma
Isaac Asimov Opowiadanie Maly brzydki chlopiec
John Gray Mezczyzni sa z Marsa a kobiety z Wenus (2)
imiona
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Czy nie s¹dzisz.- Kim jest przyjaciel waszej ksi¹¿êcej moœci? - zapyta³ król Edmund, który w³aœnie zsiad³ z konia.- Czy nie widzisz sam, panie? - rzek³ Korin.- To mój sobowtór, ten ch³opiec, którego wziêliœcie za mnie w Taszbaanie.- Ach, wiêc to jest twój sobowtór! - wykrzyk­nê³a królowa £ucja.- Rzeczywiœcie, podobni do sie­bie jak bliŸniacy.To niesamowite!- Niech mi wasza królewska moœæ wybaczy - rzek³ Szasta do króla Edmunda.- Nie by³em zdraj­c¹, naprawdê.I nic nie mog³em poradziæ na to, ¿e us³ysza³em wasze plany.Nigdy nawet przez myœl mi nie przesz³o, by zdradziæ je waszym wrogom.- Wiem, ¿e nie by³eœ zdrajc¹, ch³opcze - rzek³ król, k³ad¹c d³oñ na g³owie Szasty.- Ale jeœli nie chcesz byæ wziêty za zdrajcê, nastêpnym razem staraj siê nie s³uchaæ tego, co nie jest przeznaczone dla two­ich uszu.No, nie ma ju¿ o czym mówiæ.Potem by³o takie zamieszanie, wymiana zdañ, krz¹­tanina, ¿e Szasta na kilka minut straci³ z oczu Korina, Edmunda i £ucjê.Ale Korin nale¿a³ do tych ch³opców, o których z ca³¹ pewnoœci¹ nie mo¿na na d³ugo zapomnieæ.Nie minê³o wiele czasu, gdy Szasta us³y­sza³ donoœny g³os króla Edmunda:- Na grzywê Lwa, mój ksi¹¿ê, tego ju¿ za wiele! Czy wasza ksi¹¿êca moœæ nigdy siê nie poprawi? Bar­dziej jesteœ krewki ni¿ ca³a nasza armia razem wziêta! Wola³bym ju¿ mieæ pod swoimi rozkazami pu³k szer­szeni ni¿ ciebie.Szasta przecisn¹³ siê przez t³um i zobaczy³ króla Edmunda, rzeczywiœcie bardzo rozgniewanego, Korina, nieco zawstydzonego, i dziwnego kar³a siedz¹cego na ziemi i krzywi¹cego siê z bólu.Paru faunów sta³o w pobli¿u, najwidoczniej dopiero co rozdzieliwszy wal­cz¹cych.- Gdybym tylko mia³a przy sobie mój kordia³ - powiedzia³a królowa £ucja - nie by³oby ju¿ po tym nawet œladu.Ale Wielki Król zabroni³ mi kate­gorycznie braæ go ze sob¹ na zwyk³e wyprawy wo­jenne.Mam go zachowaæ na zupe³nie nadzwyczajne wypadki.A oto, co siê sta³o.Zaraz po pierwszej rozmowie z Szasta ktoœ poci¹gn¹³ Korina za ³okieæ.By³ to karze³ zwany G³oginem.- Co takiego, G³oginie? - zapyta³ Korin.- Wasza wysokoœæ - rzek³ karze³, odci¹gaj¹c go na stronê - dziœ przejdziemy przez prze³êcz, a stamt¹d ju¿ blisko do zamku twojego ojca.Bitwa mo¿e siê zacz¹æ jeszcze przed noc¹.- Wiem - powiedzia³ Korin.- Czy to nie wspa­nia³e?- Wspania³e czy nie, otrzyma³em œcis³y rozkaz od króla Edmunda: mam pilnowaæ, by wasza wyso­koœæ nie znalaz³ siê wœród walcz¹cych.Pozwolono ci popatrzeæ na bitwê z daleka, a to i tak jest ju¿ wy­starczaj¹ce zagro¿enie, bior¹c pod uwagê miody wiek waszej wysokoœci.- Có¿ za bzdury! - wybuchn¹³ Korin.- To jasne, ¿e bêdê walczy³.Przecie¿ królowa £ucja te¿ bê­dzie wœród ³uczników.- Jej królewska moœæ zrobi, jak zechce - po­wiedzia³ G³ogin - ale ty jesteœ pod moj¹ opiek¹.Al­bo dasz mi zaraz uroczyste ksi¹¿êce s³owo, ¿e bêdziesz trzyma³ swego kucyka obok mojego (ani na pó³ szyi w przodzie), a¿ dam waszej wysokoœci znak do od­wrotu, albo - to s¹ s³owa jego królewskiej moœci- pojedziemy zwi¹zani ze sob¹ mocnym sznurem, jak wiêŸniowie.- Zwalê ciê z nóg, jeœli spróbujesz mnie zwi¹zaæ- rzek³ Korin.- Chcia³bym to zobaczyæ - warkn¹³ karze³.Tego by³o ju¿ za wiele dla takiego ch³opca jak Ko­rin.W ci¹gu sekundy obaj toczyli ze sob¹ za¿art¹ wal­kê.By³aby to walka wyrównana, bo chocia¿ Korin mia³ d³u¿sze rêce i by³ wy¿szy, to karze³ by³ starszy i silniejszy.Nie zosta³a jednak rozstrzygniêta (jak to czêsto bywa, gdy walczy siê na nierównym zboczu wzgórza), poniewa¿ G³ogin mia³ nieszczêœcie poœlizg­n¹æ siê na kamieniu i upaœæ na nos, a gdy próbowa³ siê podnieœæ, stwierdzi³, ¿e ma skrêcon¹ nogê w ko­stce.By³o to naprawdê dokuczliwe zwichniêcie, unie­mo¿liwiaj¹ce jazdê konn¹ przez okr¹g³e dwa tygodnie.- Pomyœl tylko, ksi¹¿ê, co zrobi³eœ - rzek³ król Edmund.- Pozbawi³eœ nas doœwiadczonego ¿o³nie­rza tu¿ przed bitw¹.- Chêtnie zajmê jego miejsce - odpowiedzia³ Korin.- Doœæ! - przerwa³ mu Edmund.- Nikt nie w¹tpi w twoj¹ odwagê.Ale ch³opiec w bitwie jest nie­bezpieczny jedynie dla swoich.W tym momencie król musia³ siê zaj¹æ jak¹œ inn¹ spraw¹, a Korin przeprosi³ uprzejmie kar³a, podbieg³ do Szasty i szepn¹³:- Szybko.Mamy teraz wolnego kucyka i ryn­sztunek kar³a.Bierz to i zmykaj, zanim ktoœ zauwa¿y.- Ale po co? - zdziwi³ siê Szasta.- Jak to po co? Po to, ¿ebyœmy mogli razem walczyæ w bitwie.Nie masz ochoty?- Och.eee.tak, oczywiœcie - powiedzia³ Sza­sta.Ale w rzeczywistoœci nie mia³ na to najmniejszej ochoty i zacz¹³ odczuwaæ niezbyt przyjemne mrowie­nie w krêgos³upie.- O, znakomicie - szepn¹³ Korin.- To za­³Ã³¿ przez g³owê.Teraz pas do miecza.Musimy tylko trzymaæ siê w ogonie kolumny i siedzieæ cicho.Kiedy ju¿ bitwa siê zacznie, wszyscy bêd¹ zbyt zajêci, aby zwracaæ na nas uwagê.Rozdzia³ 13OBLʯENIE ANWARDUOko³o jedenastej ca³a kawalkada by³a ju¿ w drodze na zachód, maj¹c góry po lewej stronie.Korin i Szasta jechali na samym koñcu, tu¿ za olbrzy­mami.£ucja i Edmund zajêci byli omawianiem planu bitwy i chocia¿ £ucja zapyta³a w pewnej chwili: „A gdzie jest jego durnowata wysokoœæ?”, Edmund odpowie­dzia³ tylko: „Nie na przedzie kolumny, a to ju¿ jest pomyœlna wiadomoœæ.Nie przejmuj siê nim” [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.