Index
Lackey Mercedes Cena magii
lampart
Bond Michael Jeszcze o Paddingtonie
appendixc (2)
Daniken Erich W krzyzowym ogniu pytan
21 (317)
30 (66)
Zdrada Tristana
Kratochvil Stanisław Psychoterapia Kierunki metody badania (9)
www nie com pl 1
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • onisia85.xlx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Dziś po południu rzuciładziwną uwagę.Właśnie wracałyśmy do domu, kiedy już na końcu schodówzatrzymała się, by jeszcze raz spojrzeć na tę cudowną scenerięnadmorskiego wieczoru.Słońce powoli chowało się za Kettleness; na WschodnieUrwisko i na stare opactwo padały czerwone już promienie zachodzącego słońcai cała okolica tonęła w różowej poświacie.W milczeniu napawałyśmy sięwspaniałym widokiem, kiedy Lucy, ni to do mnie, ni to do siebie, zaszeptała:       - Znów te czerwone oczy.Takie same.       Powiedziała to całkiem bezzwiązku.Ukradkiem spojrzałam w jej twarz i zauważyłam, że Lucy znajduje sięjakby w półśnie.Nic jej na to nie odpowiedziałam, tylko powiodłam wzrokiem wślad za jej spojrzeniem.Lucy patrzyła w kierunku naszej ławki, na którejteraz siedziała samotna postać, wysoka i chuda, z oczyma - zdawało się -całkiem czerwonymi.Tłumaczyłam Lucy, że ma tu miejsce tylko zwykłe złudzenieoptyczne, wywołane czerwonawą poświatą zachodzącego słońca, ale ona jakbymnie nie słuchała.Chyba myślała o tej straszliwej nocy, a ja postanowiłamnigdy jej o tym zdarzeniu nie przypominać.Po chwili byłyśmy już w domu.Lucydokuczał ból głowy, więc położyła się wcześnie.Ja, myśląc nieustannie oJonathanie, wyszłam jeszcze na przechadzkę wzdłuż klifowego pobrzeża.Księżycbył w pełni, widoczność była jak za dnia.Spojrzałam w kierunku naszego oknai zobaczyłam Lucy, wychylającą się na zewnątrz.Myśląc, że już mnie wygląda,pomachałam jej ręką, ale ona nie reagowała na moje gesty.Wówczas księżycwyraźnie oświetlił nasze okno, a ja dokładnie zobaczyłam, że Lucy ma głowęopartą o framugę i śpi jak zaklęta.Przy niej siedziało coś, co przypominałowielkiego ptaka.Bałam się, że Lucy gotowa się przeziębić, więc co siłpobiegłam do domu.Kiedy wstępowałam do naszego pokoju, Lucy - wciąż we śnie- kładła się właśnie z powrotem do łóżka, trzymając się dłonią za gardło.Nie budziłam jej.Sprawdziłam tylko, czy okna i drzwi są dobrzezamknięte.Lucy śpi jak niemowlę, ale wydaje się bledsza niż zwykle.Pewniebardzo tęskni za Arturem.15 Sierpnia       Wstałam później, niż zwykle.Lucy też spała, dopóki nie wezwano nas na śniadanie.Podczas posiłkuotrzymałyśmy miłą wiadomość.Ojcu Artura znacznie się poprawiło i obajpragną, by ślub odbył się jak najwcześniej.Matka Lucy także bardzo się ztego cieszy, ale wszyscy, oprócz niej, wiemy, że nieboga ma dni policzone.Lekarz powiedział mi wcześniej w zaufaniu, że serce starszej pani wytrzymajeszcze zaledwie kilka miesięcy.Wszystko zależy od spokoju.To dobrze, żenic jej nie wspominałam o tej dziwnej i strasznej nocy.Wierzę, że ślub córkiprzedłuży matce życie.17 sierpnia       Przez dwa dni nie otwierałamswojego dziennika.Nad naszym szczęściem jakby uniósł się dzień bezlitosnegoprzeznaczenia.Jonathana jak nie pisał, tak nie pisze.Nie potrafię sobiewytłumaczyć stanu Lucy.Z każdym dniem traci kolor, jest senna, dusi się.Conoc śpię z kluczem na nadgarstku, a Lucy wciąż wstaje, ubiera się i wysiadujeprzy otwartym oknie.Wczorajszej nocy zastałam ją wychyloną z okna, budziłamją, a ona sprawiała wrażenie zemdlonej.Kiedy się wreszcie ocknęła, byłajakby nieprzytomna i cichutko płakała.Zapytałam, jak to się dzieje, że wciążchodzi do okna, ale ona tylko pokręciła głową i odwróciła się w drugą stronę.Ślad na jej gardle po moim nieszczęśliwym ukłuciu agrafką nie chce się goić.Co gorsza, zdaje się powiększać.Jeżeli nie zagoi się w ciągu najbliższychdni, wezwę lekarza.Pismo kancelarii adwokackiej Samuel F.Billington i syn, Whitby, dopanów Cartera, Patersona i spółki w Londynie17 sierpniaSzanowni Panowie,       za pośrednictwem WielkiejKolei Północnej odesłaliśmy Wam przesyłkę, którą należy dostarczyć ze stacjiKing Cross do posiadłości Carfax w Purfleet [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.