Index 04 (274) Henryk Sienkiewicz Potop Chmielewska Joanna (Nie)boszczyk maz (5) 149 07 (5) abc.com.pl 4 Issac Asimov Nemesis (6) 3 (35) Clarke 2061 Odissey three t searchresults abc.com.pl 6 |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Ale wsta³a tylko z krzes³a i nie zaszczycaj¹c ani jednym spojrzeniem nieoczekiwanego goœcia wysz³a z pokoju, szeleszcz¹c jedwabnymi halkami.Barczysty, przypominaj¹cy postur¹ staroœwieck¹ szafê bia³y mê¿czyzna, który przerwa³ im rozmowê, wszed³ do œrodka i zamkn¹³ za sob¹ dok³adnie drzwi.Mia³ rumian¹ twarz, krêcone blond w³osy i szeroko rozstawione, leciutko b³yszcz¹ce oczy, które nadawa³y mu trochê niezrównowa¿ony wygl¹d.Ubrany by³ w krzykliw¹ sportow¹ kurtkê w musztardowo-niebieskie paski i ³ososiow¹ koszulê, nie ró¿ni¹c¹ siê kolorem od jego twarzy.- S³ysza³eœ najœwie¿sze wiadomoœci? - zapyta³ bez ceregieli gospodarza.- Oczywiœcie, ¿e s³ysza³em - odpar³ Matthew, odchylaj¹c siê do ty³u, a¿ zaskrzypia³y g³oœno sprê¿yny w jego fotelu.Monyatta mia³ piêædziesi¹t piêæ lat i by³ przystojnym czarnoskórym mê¿czyzn¹ o potê¿nej lwiej grzywie - przystojniejszym teraz, kiedy z wiekiem zapad³y siê lekko jego oczy, uwydatni³y koœci policzkowe, a linia szczêki nabra³a biblijnej ostroœci.LuŸna ¿Ã³³tawa d¿alabia - pó³nocnoafrykañska, opatrzona kapturem szata - nie tylko nadawa³a mu wygl¹d proroka albo mistyka, ale kry³a równie¿ ca³kiem pokaŸny brzuch.Na palcach ka¿dej d³oni tkwi³y po trzy masywne z³ote pierœcienie.Goœæ usiad³.Odwiedza³ ju¿ wczeœniej ten gabinet, tote¿ nie zaintrygowa³y go ilustracje, które wisia³y na pomalowanych na be¿owy kolor œcianach: piaskowe wydmy, piramidy i dziwacznie stylizowane afrykañskie twarze o skoœnych oczach.Matthew Monyatta by³ za³o¿ycielem, prezesem i czo³owym guru bostoñskiej Grupy Czarnej Œwiadomoœci Olduvai.W czasach Czarnych Muzu³manów nale¿a³ do protegowanych Malcolma X, ale po roku tysi¹c dziewiêæset siedemdziesi¹tym trzecim, kiedy jego ¿ona i dzieci zginê³y w krwawej utarczce pomiêdzy czarnymi frakcjami, straci³ wiele ze swego fanatyzmu i zacz¹³ dzia³aæ na rzecz rasowego pojednania, staraj¹c siê jednoczeœnie wykazaæ, ¿e czarna cywilizacja jest równie stara i g³êboko zakorzeniona jak bia³a.St¹d siê zreszt¹ wziê³a nazwa „Olduvai” - od w¹wozu w Tanzanii, w którym odkryto najstarsze œlady homo erectus.- Na ulicach toczy siê prawdziwa wojna - stwierdzi³ goœæ.- Czy to pana dziwi, panie zastêpco burmistrza? - zapyta³ Matthew.- Bia³y policjant zastrzeli³ trzymiesiêcznego syna jednego z najwiêkszych bohaterów naszego getta.Zginê³o równie¿ czterech innych naszych czarnych braci i jedna czarna siostra.To by³a masakra, masakra dokonana na progu murzyñskiego domu.A wszystko to podobno w ramach akcji wymierzonej w siatkê handlarzy narkotyków, prowadzon¹ przez bogatych cz³onków Bluszczowej Ligi, którzy nigdy w ¿yciu nie wjechaliby na Seaver Street bez w³¹czonej na pe³ny regulator klimatyzacji.Kenneth Flynn zacisn¹³ wargi i uciek³ spojrzeniem w bok.Nigdy nie lubi³ Matthew Monyatty i wiedzia³, ¿e nigdy go nie polubi.Nie mia³ uprzedzeñ rasowych; jeden z jego najlepszych kumpli z college’u by³ czarny i ubiega³ siê teraz o posadê stanowego sekretarza skarbu.Kenneth nie znosi³ po prostu moralnoœci getta.Irlandzkie getto by³o tak samo z³e jak afrykañskie; jedno i drugie sprowadza³o siê do brzydkich, rêcznie robionych garnków, monotonnych pieœni o amatorskiej melodyce i naæpanych m³odzieñców w sanda³ach na nogach i z gwiazdami w oczach.Tymczasem na Seaver Street pali³y siê domy, pl¹drowane by³y sklepy i do miasta zst¹pi³ Hieronim Bosch.- Rozmawia³em z burmistrzem.Poprosi³ mnie, ¿ebym siê z panem spotka³ - wyjaœni³ Kenneth.- Naturalnie - stwierdzi³ Matthew.- Przys³a³ pana do mnie, bo potrafi pan namawiaæ ludzi, ¿eby robili to, na co nie maj¹ wcale ochoty.Chce, ¿ebym poszed³ na Seaver Street i powiedzia³ tym wszystkim czarnym, ¿eby przestali paliæ i pl¹drowaæ i zaczêli zachowywaæ siê jak grzeczne dzieci.Bo w tym z kolei jestem dobry ja sam.Czasami zastanawiam siê, w czym jest dobry pan burmistrz.- W delegowaniu ludzi - odpar³ Kenneth.- Ma wyj¹tkowy talent do delegowania ludzi.Matthew kiwn¹³ g³ow¹ i krzywo siê uœmiechn¹³.- Tym razem, panie zastêpco burmistrza, zupe³nie nie jestem pewien, czy chcê tam iœæ.To sprawa policji.Ta zasadzka nie powinna nigdy byæ urz¹dzona [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||