Index
Chalker Jack L Swiaty Rombu 04 Meduza Tygrys w opalach
elektronika praktyczna 04 1997
rozdzial 04 (282)
rozdzial 04 (200)
rozdzial 04 (235)
rozdzial 04 (16)
rozdzial 04 (59)
tip6 (19)
namei.c (4)
l rampa ty zawsze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • minister.pev.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Znamienne jest, ¿e stwierdzenie to nie straci³o na aktualnoœci, pomimo ¿e w ostatnich latach sporz¹dzone by³y przez najró¿niejsze bezza³ogowe sondy niezliczone barwne fotografie Ksiê¿yca, a ponadto tak¿e ludzie wielokrotnie go ogl¹dali.W tym miejscu musimy jednak uczyniæ pewne zastrze¿enie (jak potem zobaczymy, nie tak bardzo wyœwiechtane, jak by siê zdawa³o), ¿e owo ogl¹danie powierzchni Ksiê¿yca nie mog³o byæ a¿ tak bardzo bezpoœrednie.Promieniowanie s³oneczne uderza bowiem z tak¹ si³¹ w pozbawion¹ atmosfery powierzchniê naszego satelity, ¿e widoku jej nie mo¿e znieœæ oko nie chronione.Astronautów zabezpiecza siê wiêc przed tym filtrami s³onecznymi wbudowanymi do he³mów kosmicznych.Trzeba by³o tak¿e w znacznym stopniu obni¿yæ czu³oœæ b³on, na których fotografowano powierzchniê Ksiê¿yca.Lecz oba te œrodki zaradcze rzutuj¹ tak¿e w rozmaity sposób na odtworzenie barw, zale¿nie od stosowanej metody i od stopnia zredukowania czu³oœci.Wynik tej nieuniknionej "poœrednioœci", z jak¹ musimy siê pogodziæ przy obserwowaniu Ksiê¿yca, jest nam wszystkim znany.Gdy przy ogl¹danej w jakimœ czasopiœmie serii kolorowych fotografii odnieœliœmy wra¿enie, ¿e ska³y na Ksiê¿ycu maj¹ barwê niebiesko-zielonkaw¹, nastêpne publikowane zdjêcia mog¹ nas ca³kowicie zbiæ z tropu.Na nich bowiem nagle ten sam obiekt ukazuje siê w kolorze ochry, a mo¿e bia³awo-szarym.Nie staniemy siê ani trochê m¹drzejsi, gdy – aby wreszcie sprawê wyjaœniæ – zabieramy siê do protoko³Ã³w zawieraj¹cych ustne relacje astronautów.Jeden z nich opisuje jako "zielonawe jak ser" to samo, co drugi nazywa niebieskoszarym, a inny znowu ¿Ã³³tawobia³ym.Absolutnie nie wiadomo, co z tych ró¿nic w prze¿ywaniu barw w owym pozaziemskim œrodowisku nale¿y przypisaæ filtrowi œwietlnemu, a co jest subiektywnym wynikiem ró¿nicy w prze¿ywaniu kolorów, okreœlanych w nieznanym, obcym oœwietleniu bez mo¿noœci porównania z barwami znanego, swojskiego otoczenia.Jednak¿e do tego momentu wci¹¿ jeszcze nie poruszyliœmy w³aœciwego problemu.Nadal, pomimo tych wszystkich drobnych niedorzecznoœci, nie w¹tpimy w to, ¿e powierzchnia Ksiê¿yca, obiektywnie bior¹c, musi mieæ jakiœ "prawdziwy" wygl¹d, jak¹œ "prawdziw¹" barwê.Z opisanych uprzednio powodów ci¹gle jeszcze istniej¹ dla nas w tej dziedzinie jakieœ drobne niezgodnoœci.Wierzymy jednak, ¿e w zasadzie musz¹ siê one daæ usun¹æ i ¿e w zasadzie obiektywne stwierdzenie "w³aœciwej" barwy ska³ ksiê¿ycowych powinno byæ mo¿liwe.Ale jak tu wykryæ tê "prawdziw¹" barwê, jak j¹ zdefiniowaæ? Jaka b³ona by³aby do tego celu "w³aœciwa", jaki filtr pozwoli³by ludzkim oczom, które nie chronione nie wytrzymuj¹ tego widoku, ujrzeæ j¹ nie sfa³szowan¹? To, ¿e problem ten jest o wiele bardziej zasadniczy, ni¿by siê zdawa³o, bêdziemy musieli sobie uœwiadomiæ najpóŸniej z chwil¹, gdy dla rozwi¹zania wszelkich trudnoœci wpadniemy wreszcie na pozornie tak prosty pomys³, jak zbadanie tu na Ziemi jednego z kamieni przywiezionych z Ksiê¿yca.Kto jednak przez chwilê g³êbiej pomyœli nad t¹ mo¿liwoœci¹, musi ze zdumieniem przyznaæ, ¿e znowu niq nam to nie da.Wprawdzie teraz mo¿emy wreszcie bezpoœrednio ogl¹daæ go³ym okiem kamieñ z Ksiê¿yca.Ale przecie¿ tutaj na Ziemi widzimy go w œwietle pewnego s³oñca, przefiltrowanym przez nasz¹ atmosferê, a wiêc w warunkach krañcowo ró¿nych od naturalnego œrodowiska owego kamienia na Ksiê¿ycu.Atmosfera bowiem odfiltrowuje okreœlone d³ugoœci fal œwiat³a 'z rozmait¹ si³¹, a s¹ to d³ugoœci fal, które ten sam kamieñ na pozbawionym atmosfery Ksiê¿ycu równie¿ by odbija³, które wiêc w jego naturalnym otoczeniu tak¿e "nale¿¹" do jego wygl¹du.Powiem krótko: je¿eli konsekwentnie przemyœlimy ca³y ten problem, dochodzimy do zupe³nie nieoczekiwanego przekonania, ¿e nigdy nie bêdziemy wiedzieli, jak kamieñ z Ksiê¿yca "naprawdê" wygl¹da.Ostateczn¹ przyczyn¹ tej niemo¿noœci jest to, ¿e oczy nasze, rozwijaj¹c siê w ci¹gu setek milionów lat, przystosowa³y siê optymalnie, a tym samym tak œciœle, do warunków œwietlnych panuj¹cych na powierzchni Ziemi, ¿e tylko w warunkach ziemskich mog¹ one dostarczyæ nam obrazu "w³aœciwego".Znaczenie tego mo¿na sobie bardzo ³atwo uzmys³owiæ za pomoc¹ ma³ego doœwiadczenia.Prawie u ka¿dego cz³owieka skala barw, w obrêbie której oczy i mózg przek³adaj¹ rozmaite fale elektromagnetyczne widzialnego œwiat³a na nasze prze¿ywanie, nie jest w obu oczach dok³adnie tak samo "wycechowana" [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.