Index
2.17. Timery oraz przetwarzanie w jałowym czasie aplikacji (2)
George Orwell Folwark zwierzęcy (17)
w obronie wiary 17.phtml
rok 2027 17 19 (2)
rozdzial 17 (56)
start (17)
36 (17)
03 (17)
301 17 (2)
Glen Cook Cien w ukryciu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szkicerysunki.xlx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Sam z g³Ã³wn¹ si³¹ poszed³ do Janowa i tam posi³ki w piechocie otrzyma³, które kapitan Kyritz przyprowadzi³: oœmset ludzi dobrych.Od nas ognie ksi¹¿êce widaæ.W Janowie maj¹ tydzieñ wypocz¹æ.Jeñcy mówi¹, ¿e i bitwê przyj¹æ gotów.Febra trzêsie go ci¹gle."Po odebraniu tej relacji pan Sapieha, zostawiwszy resztê wozów i armat ruszy³ komunikiem do Sokó³ki i na koniec dwa wojska stanê³y sobie oko w oko.Przewidywano te¿, ¿e bitwa jest nieuchronn¹, gdy¿ jedni nie mogli ju¿ d³u¿ej uciekaæ, drudzy goniæ.Tymczsem jako zapaœnicy, którzy po d³ugiej gonitwie maj¹ siê schwyciæ za bary, le¿eli naprzeciw siebie, ³api¹c powietrze w zadyszane gardziele - i odpoczywali.Pan hetman, gdy ujrza³ Kmicica, chwyci³ go w ramiona i rzek³:- Ju¿ mi i gniewno by³o na ciebie, ¿eœ tak d³ugo znaæ o sobie nie dawa³, ale widzê, ¿eœ wiêcej sprawi³, ni¿ siê spodziewaæ mog³em, i da Bóg wiktoriê, twoja, nie moja bêdzie zas³uga.Szed³eœ jako anio³ stró¿ za Bogus³awem!Kmicicowi z³owrogie œwiat³a zab³ys³y w oczach.- Jeœlim mu anio³em stró¿em, to i przy skonaniu jego byæ muszê.- Bóg tym rozrz¹dzi - rzek³ powa¿nie hetman - ale chcesz, aby ciê b³ogos³awi³, to œcigaj nieprzyjaciela ojczyzny, nie prywatnego.Kmicic sk³oni³ siê w milczeniu, ale nie znaæ by³o, aby piêkne s³owa hetmañskie wywar³y nañ jakiekolwiek wra¿enie.Twarz jego wyra¿a³a nieub³agan¹ nienawiœæ i tym by³a groŸniejsza, ¿e trudy poœcigu za Bogus³awem wychudzi³y j¹ jeszcze wiêcej.Dawniej w tym obliczu malowa³a siê jeno odwaga i zuchwa³a p³ochoœæ, teraz sta³o siê surowym i zarazem zawziêtym.£atwo zgad³eœ, ¿e komu ten cz³owiek zapisa³ w duszy zemstê, ten winien siê strzec, choæby by³ Radziwi³³em.Jako¿ mœci³ siê ju¿ straszliwie.Us³ugi w tej wojnie odda³ istotnie olbrzymie.Wysforowawszy siê przed Bogus³awa, zbi³ go z tropu, pomyli³ jego rachuby, wpoi³ weñ przekonanie, i¿ jest otoczony, i do cofania siê przymusi³.Dalej szed³ przed nim dzieñ i noc.Podjazdy znosi³, dla jeñców by³ bez mi³osierdzia.W Siemiatyczach, w Bockach, w Orlej i oko³o Bielska napad³ g³uch¹ noc¹ na ca³y obóz.W Wojszkach, niedaleko Zab³udowa, w szczerych radziwi³³owskich ziemiach, wpad³ jak œlepy huragan na sam¹ kwaterê ksi¹¿êc¹, tak i¿ Bogus³aw, który w³aœnie by³ do obiadu zasiad³, omal ¿ywcem nie wpad³ w jego rêce i tylko dziêki panu Sakowiczowi, podkomorzemu oszmiañskiemu, wyniós³ zdrow¹ g³owê.Pod Bia³ymstokiem Kmicic porwa³ karoce i kredensy Bogus³awowe.Wojsko jego znu¿y³, rozprzêg³, og³odzi³.Wyborne piechoty niemieckie i rajtarie szwedzkie, które Bogus³aw z sob¹ przywiód³, wraca³y, do id¹cych koœciotrupów podobne, w ob³êdzie, w przera¿eniu, w bezsennoœci.Wœciek³e wycie Tatarów i wolentarzy Kmicicowych rozlega³o siê przed nimi, z boków, z przodu, z ty³u.Zaledwie strudzony ¿o³nierz oczy przymkn¹³, gdy musia³ chwytaæ za broñ.Im dalej, tym by³o gorzej.Drobna szlachta zamieszkuj¹ca owe okolice ³¹czy³a siê z Tatary, po trochu z nienawiœci do bir¿añskich Radziwi³³Ã³w, po trochu ze strachu przed Kmicicem, bo opornych kara³ bezmiary.Wiêc si³y jego ros³y, Bogus³awowe topnia³y.Do tego sam Bogus³aw istotnie by³ chory, a chocia¿ w sercu tego cz³owieka nigdy troska nie zagnieŸdzi³a siê na d³ugo i choæ astrologowie, którym wierzy³ œlepo, przepowiedzieli mu w Prusach, i¿ osoby jego nic z³ego w tej wyprawie nie spotka, przecie ambicja jego, jako wodza, cierpia³a nieraz srodze.On, którego imiê, jako wodza, powtarzano z podziwem w Niderlandach, nad Renem i we Francji, bity by³ w tych zapad³ych lasach przez niewidzialnego nieprzyjaciela codziennie i bez bitwy zwyciê¿ony.By³a przy tym w tym poœcigu taka niezwyk³a zawziêtoœæ i przechodz¹ca zwyk³¹ wojenn¹ miarê natarczywoœæ, ¿e Bogus³aw z wrodzon¹ sobie bystroœci¹ odgad³ po kilku dniach, ¿e œciga go jakiœ nieub³agany wróg osobisty.Dowiedzia³ siê ³atwo nazwiska: Babinicz, bo powtarza³a je ca³a okolica, ale nazwisko owe by³o mu obce.Niemniej rad by³ poznaæ osobê i przez drogê w czasie poœcigu urz¹dza³ dziesi¹tki i setki zasadzek.Zawsza na pró¿no! Babinicz umia³ omin¹æ potrzask i zadawa³ klêskê tam, gdzie go siê najmniej spodziewano.A¿ wreszcie oba wojska stoczy³y siê w okolicy Sokó³ki, Bogus³aw znalaz³ tam istotne posi³ki pod wodz¹ von Kyritza, który, nie wiedz¹c poprzednio, gdzie ksi¹¿ê siê obraca, zaszed³ do Janowa.Tam te¿ mia³ siê rozstrzygn¹æ los Bogus³awowej wyprawy.Kmicic pozamyka³ szczelnie wszystkie drogi wiod¹ce z Janowa do Sokó³ki, Koryczyna, KuŸnicy i Suchowola.Okoliczne lasy, ³ozy i chaszcze zajmowali Tatarzy.List nie móg³ przejœæ, ¿aden wóz z ¿ywnoœci¹ dojœæ - samemu wiêc Bogus³awowi pilno by³o do bitwy, póki jego wojska ostatniego janowskiego suchara nie zjedz¹ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.