Index
Dodziuk Anna Psychologia podręczna Częœć III Pokochać (12)
Pod redakcjš Charlesa E. Skinnera Psychologia wychowawcza (12)
Kurcz Ida Pamięć, uczenie się, język (12)
Pod redakcjš Andrzeja Lewickiego Psychologia kliniczna (12)
George Orwell Folwark zwierzęcy (12)
Frankl Viktor E. Psychoterapia dla każdego (12)
Klatwa prometeusza
Yogin Autobiografia
www nie com pl 3
Dziedzictwo scarlattich
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tomekiveco.xlx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .    Roześmiała się.    - Mówisz, jakbyś zamierzał spędzić większość czasu w łóżku.Aledobrze, że mi przypomniałeś, pamiętam, że dwa prześcieradła są moje - otworzyłatorbę i zaczęła szybko składać i pakować je do środka.- Przynajmniej tyle jestmi winien.    Andy wyniósł bagaże na korytarz i zadzwonił po windę.Shirlprzystanęła jeszcze patrząc, jak zamykają się drzwi mieszkania i dołączyła doniego.    - Czy on nigdy nie śpi? - spytał Andy widząc Charliego naposterunku przy frontowych drzwiach.    - Tak jakby - rzekła Shirl.- Gdy tylko coś się dzieje, zawszewyrasta jak spod ziemi.    - Tak mi przykro, że się pani od nas wyprowadza, Miss Greene -powiedział Chanie, gdy do niego podeszli.- Jeśli pani pozwoli, wezmę od razuklucze od mieszkania.    - Tylko niech pan pokwituje - przypomniał Andy wręczającklucze.    - Z chęcią - Charlie wcale nie speszył się.- Ale nie mam naczym.    - Proszę, tu jest mój notatnik.Spoglądając ponad ramieniemportiera, Andy dojrzał wychodzącego z dyżurki Taba.    - Tab, co ty tu robisz tak późno w nocy? - spytała Shirl.    - Czekam na was.Słyszałem, że wyprowadza się pani dzisiaj ipomyślałem, że pomogę z bagażami.    - Ale jest bardzo późno.    - To mój ostatni dzień pracy.Chciałbym skończyć ją w dobrymstylu.A pani przecież nie chciałaby sama paradować o tej porze z walizkami poulicy.Są tacy, którzy dla mniejszych rzeczy gotowi są poderżnąć gardło.    Wziął dwie walizki, Andy ujął trzecią.    - Naprawdę mam szczęście - powiedziała Shirl.- Wysoko opłacanystrażnik i detektyw miejski gotowi są odprowadzić mnie tylko o kilka przecznic.    - Jeśli ktoś stanie nam na drodze, wprasujemy go w bruk -powiedział Andy, odbierając od portiera notatnik i prowadząc wszystkich przezdrzwi, które Charlie otworzył szeroko.    Deszcz ustał i przez luki w chmurach widać było gwiazdy.Byłowspaniale chłodno.Shirl ujęła każdego pod ramię i poszli razem oddalając się odpowodzi świateł Chelsea Park, aż zniknął w ciemności.następny    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.