Index Foster Alan Dean Tran ky ky 02 Misja do Moulokinu Miller Steve Lee Sharon Wszechswiat Liaden 02 Agent Chalker Jack L Swiaty Rombu 02 Cerber Wilk w owczarni Foster Alan Dean Przekleci 02 Krzywe zwierciadlo Największa Tajemnica Ludzkoœci (tom I) cz. 02 J.R.R. Tolkien 02 The Two Towers czesc 02 rozdzial 03 (3) Wybuch (2) 149 07 (5) tags1 |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Us³ysza³em nad g³ow¹ œmiech i g³os don Juana.Obudzi³em siê.– No i znalaz³eœ – powiedzia³.W pierwszej chwili nie zrozumia³em, ale zapewni³ mnie ponownie, ¿e chodzi³o w³aœnie o to miejsce, gdzie usn¹³em.Zapyta³ znowu, jak siê czujê, le¿¹c tam.Odpowiedzia³em, ¿e w³aœciwie nie widzê ¿adnej ró¿nicy.Poleci³ mi porównaæ moje odczucia teraŸniejsze z tym, co czu³em, le¿¹c w tamtym drugim miejscu.Uprzytomni³em sobie, ¿e absolutnie nie mogê wyt³umaczyæ lêku, jaki odczuwa³em dzisiejszej nocy.Tonem nieco prowokuj¹cym nakaza³ mi usi¹œæ na tamtym miejscu.Z jakiegoœ niewyt³umaczalnego powodu lêka³em siê to zrobiæ i nie usiad³em.Stwierdzi³ wówczas, ¿e tylko g³upiec nie potrafi³by dostrzec ró¿nicy.Zapyta³em, czy oba te miejsca maj¹ jakieœ specjalne nazwy.Odpowiedzia³, ¿e to, w którym czujê siê dobrze, nazywa siê sitio, a tamto drugie to nieprzyjaciel; oba stanowi¹ klucz do ludzkiego samopoczucia, zw³aszcza w wypadku cz³owieka d¹¿¹cego do zdobycia wiedzy.Samo siedzenie w takim miejscu daje cz³owiekowi si³ê wy¿szego rodzaju, nieprzyjaciel natomiast os³abia go, a nawet mo¿e spowodowaæ jego œmieræ.Doda³, ¿e ucinaj¹c sobie drzemkê na swoim miejscu, uzupe³ni³em zapas energii, któr¹ tak szczodrze trwoni³em ubieg³ej nocy.Stwierdzi³ równie¿, ¿e kolory, jakie dostrzega³em w ka¿dym poszczególnym punkcie, oddzia³uj¹ dok³adnie tak samo, zwiêkszaj¹c b¹dŸ uszczuplaj¹c si³y.Spyta³em, czy oprócz tych dwóch istniej¹ jeszcze jakieœ inne wa¿ne dla mnie miejsca i w jaki sposób mia³bym ich ewentualnie szukaæ.Odpowiedzia³, ¿e miejsc daj¹cych siê z tamtymi porównaæ znajduje siê na œwiecie sporo, a najlepszym sposobem ich odnalezienia by³oby ustalenie charakterystycznych dla nich kolorów.Nie by³o dla mnie ca³kiem jasne, czy rozwi¹za³em zadanie; w³aœciwie zaœ nie by³em nawet zupe³nie przekonany, ¿e w ogóle istnia³ jakiœ problem – nie mog³em siê oprzeæ wra¿eniu, ¿e moje prze¿ycia mia³y charakter wymuszony i dozwolony.By³em pewien, ¿e don Juan obserwowa³ mnie przez ca³¹ noc, po czym postanowi³ mnie udobruchaæ stwierdzeniem, ¿e ka¿de miejsce, w którym bym zasn¹³, jest tym, którego szuka³em.Nie by³em jednak w stanie dostrzec logicznego uzasadnienia takiego postêpowania, a kiedy poleci³ mi usi¹œæ na tamtym drugim miejscu, nie zdo³a³em.Istnia³o osobliwe rozdarcie miêdzy moim praktycznym doznaniem lêku przed “tamtym" miejscem a moj¹ racjonaln¹ analiz¹ ca³ego wydarzenia.Don Juan jednak¿e by³ absolutnie przekonany, ¿e mi siê powiod³o, w zwi¹zku z czym powiadomi³ mnie, i¿ zamierza udzieliæ mi nauk o pejotlu.– Prosi³eœ, ¿eby ciê uczyæ o Mescalito – powiedzia³.– Chcia³em siê przekonaæ, czy masz na tyle mocny charakter, ¿eby stan¹æ z nim twarz¹ w twarz.Z Mescalito nie ma ¿artów.Trzeba panowaæ nad swymi zasobami energii.Od tej chwili mogê uwa¿aæ, ¿e samo twoje pragnienie stanowi dostateczny powód rozpoczêcia nauki.– Naprawdê bêdziesz mnie uczy³ o pejotlu?– Wolê nazywaæ go Mescalito.Mów tak samo.– Kiedy rozpoczynamy?– To nie takie proste.Wpierw musisz byæ gotowy.– Chyba jestem.– To powa¿na sprawa.Musisz zaczekaæ, a¿ nie bêdzie najmniejszych w¹tpliwoœci, a wtedy spotkacie siê.– Czy muszê sam siê przygotowaæ?– Nie.Musisz po prostu czekaæ.Niewykluczone, ¿e wkrótce z wszystkiego zrezygnujesz.£atwo siê mêczysz.Wczoraj w nocy by³eœ gotów zrezygnowaæ, jak tylko pojawi³y siê trudnoœci.Mescalito wymaga bardzo powa¿nych zamiarów [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||