Index
Bettelheim Bruno Cudowne i pożyteczne O znaczeniach i wartoœciach baœni (10)
Bogdanowicz Marta Psychologia kliniczna dziecka w wieku przedszkolnym (10)
Dodziuk Anna Psychologia podręczna Częœć III Pokochać (10)
Kratochvil Stanisław Psychoterapia Kierunki metody badania (10)
sapkowski andrzej okruch lodu (2)
Crichton Michael Trzynasty Wojownik (3)
Pod redakcją Charlesa E. Skinnera Psychologia wychowawcza (13)
105 05 (5)
666 14
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp26.opx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Zadarł do góry głowęi w nowo przybyłych rozpoznał Fidrantha, T'rona i królową Loranth, Mardrę.Westchnął.Chciał obejrzeć pokaz Fandarela, nim przyjdzie mu stawić czołoT'ronowi.   - Mnementh, co się dzieje na Tajnym Posiedzeniu?    Rozmawiają.Oczekują jeszcze dwóch Lordów Warowni.    F'lar starał się zobaczyć, czy Władcy Weyru Fortprzywieźli ze sobą Lorda Groghe i Sangela z Południowego Boll.Tym dwóm niespodoba się fakt, że Tajne Posiedzenie rozpoczęło się bez nich, lecz gdyby doLorda Groghe doszły wieści o Warowni Dalekich Rubieży.   F'lar zdusił w sobie dreszcz.Postarał się, by jego uśmiechwyglądał szczerze i zaczął się usprawiedliwiać grupie mijanych po drodze Lordówpomniejszych Warowni, lecz ci najwyraźniej nie zauważyli go.Wygląda na to, żeWładczynie uznały rzemieślników kowalskich za neutralnych, bowiem zebrały się wczujną grupę po ich prawej stronie.Udawały wielkie zainteresowanie tym, corobią ludzie Fandarela, lecz nawet obdarzona łagodnym usposobieniem Nadira,śliczna towarzyszka G'narisha, wyglądała na zaniepokojoną.Zauważył, żereprezentująca Weyr Telgar Bedella ma zupełnie skonfundowaną minę, lecz ta nigdynie była rozgarnięta.   I wtedy przez tłum przedarła się Mardra i spytała, co siętu dzieje.Chciała wiedzieć, czy przybyli już T'kul i Merika i gdzie są ichGospodarze.Nie omieszkała stwierdzić, że współczesnym Warowniom najwyraźniejbrak dobrych manier i że straciła już nadzieję, iż weźmie jeszcze kiedyś udziałw tradycyjnych ceremoniach, lecz.   Nagle F'lar usłyszał szczęk metalu i ujrzał, jak LordGroghe z Fortu, z twarzą wykrzywioną gniewem, wali rękojeścią sztyletu w drzwido sali, w której zamknęli się Lordowie.Szczuplejszy, o głowie przyprószonejsiwizną, Lord Sangel z Południowego Boll stał tuż za nim z nachmurzoną miną.Wdrzwiach pojawiła się szpara, która rozszerzyła się nieznacznie, by wpuścićspóźnionych Lordów Warowni.Sądząc po ich minach, pomyślał, potrzeba będzie dużoperswazji i minie sporo czasu, nim zdoła się ich uspokoić.   - Czy długo jeszcze to zajmie? - spytał F'lar, gdy dotarłdo Kowala.Próbował sobie przypomnieć, jak urządzenie do pisania na odległośćwyglądało w Cechu Mistrza.Plątanina tub i drutów wydawała się teraz zbyt duża.   - Musimy jedynie podłączyć drut w ten oto sposób odparłFandarel, wprowadzając za pomocą zręcznych palców słowa w czyn.- A ten tutaj.Teraz ustawię ramię nad rolką i wyślemy do Warowni wiadomość, by upewnić się,czy wszystko jest w porządku.- Fandarel krzątał się przy swoim instrumencie ztakim przejęciem, jak królowa wokół złotego jaja.   F'lar poczuł, że ktoś staje nieco za blisko, tuż za jegoplecami.Obejrzał się z irytacją przez ramię i zobaczył przejętą twarzRobintona.Harfiarz obdarzył go roztargnionym uśmiechem i skinął głową, bypatrzył.   Kowal delikatnie wystukiwał kod, a igła przesuwała się poszarym papierze zostawiając linie o różnej długości.   - "Podłączenie zakończone" - Robinton mruczał mu do ucha -"sprawnie i na czas".- Robinton zachichotał.- "Oczekuj dalszych wiadomości",to ta długa i krótka.   Kowal ustawił przełącznik w pozycji odbioru i spojrzałwyczekująco na F'lara.W tej samej chwili dobiegł go ryk Mnementha.Wszystkiesmoki rozpostarły swe skrzydła.To zbiorowe widowisko przesłoniło słońce, którezniżało się nad Urwiskami Telgaru i rzucało cienie na gości.Ucichły wszelkierozmowy.    Groghe powiedział Lordom, że T'ron znalazł w Forcieprzyrząd do widzenia na odległość.On widział przez to Czerwoną Gwiazdę.Sązaniepokojeni.Strzeż się, powiedział Mnementh.   Drzwi wielkiej sali rozwarły się na oścież i LordowieWarowni zaczęli wychodzić.Wystarczyło mu jedno spojrzenie na twarz Groghe, byprzekonać się o słuszności słów Mnementha.Lordowie ustawili się na schodachtworząc solidny mur naprzeciw jeźdźców zebranych w rogu Dziedzińca.Grogheuniósł rękę i wycelował oskarżycielsko palec we F'lara.Zatrważający sykprzerwał nabrzmiałą ciszę.   - Patrzcie! - ryknął Kowal i wszystkie oczy podążyły zajego ręką i spoczęły na maszynie do pisania na odległość, która zaczęła odbieraćwiadomość.- "Warownia Igen donosi o Opadzie Nici." - Robinton na bieżącotłumaczył pojawiające się na papierze znaki, a z każdym słowem jego głos stawałsię coraz bardziej ochrypły i niepewny.- Transmisja urywa się w połowie zdania!   - Co to za bzdura? - spytał władczo Lord Groghe; jegorumiana twarz spąsowiała ze złości, gdyż coś przerwało zapowiedziane wcześniejoświadczenie.- Wczoraj w południe Nici opadły w Dalekich Rubieżach.Jak tomożliwe, by dziś wieczorem atakowały Warownię w Igen [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.