Index Foster Alan Dean Tran ky ky 02 Misja do Moulokinu Miller Steve Lee Sharon Wszechswiat Liaden 02 Agent Chalker Jack L Swiaty Rombu 02 Cerber Wilk w owczarni Foster Alan Dean Przekleci 02 Krzywe zwierciadlo Największa Tajemnica Ludzkoci (tom I) cz. 02 J.R.R. Tolkien 02 The Two Towers czesc 02 rozdzial 03 (3) 310 03 (5) 306 31 (4) Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i czlowiek z UFO |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .- Witaj w naszym Towarzystwie Dobroczynności i Opieki nad Mordercami iZabójcami.Nazywam się Sammy Jones, jestem najlepszym topornikiem w Ameryce, amoże i w Europie. Blaine usiadł.Przedstawił się obecnym.Pochodzili z różnychkrajów, ale obowiązującym w rozmowach językiem był angielski.Sammy Jones, oszerokiej klatce piersiowej i mięśniach karku jak u byka, musiał stoczyć jużniejedną walkę.Jego twarz pokryta była bliznami. - Pierwsze polowanie? - zapytał, patrząc na nowy strójBlaine'a. Ten przytaknął.Wyjął strzelbę z torby i umocował bagnet.Sprawdził umocowanie, poluzował i ponownie wyjął bagnet.- Rzeczywiście umieszsię tym posługiwać? - zapytał Jones. - Pewnie - odpowiedział z większą pewnością, niż czuł. - Mam nadzieję, że tak jest.Faceci tacy jak Hull mają nosa.Potrafią szybko dostrzegać najsłabszych i ich jako pierwszych eliminują. - Jak długo trwa polowanie? - Najdłuższe zajęło mi osiem dni.Na Asturiasa, gdzie zginąłmój partner Sligo.Silna grupa potrafi ubić zwierzynę w ciągu jednego, dwu dni.Zależy od tego, jak bardzo jest przywiązany do życia.Niektórzy usiłująprzeciągnąć polowanie tak długo, jak to jest możliwe.Uciekają przed nami.Chowają się w ciemnych, głębokich miejscach i chcą, żebyśmy tam za nimiwchodzili, narażając się na zdradzieckie pchnięcie.Tak zginął Sligo.Ale niesądzę, żeby Hull był takim człowiekiem.Chce umrzeć jak wielki bohater,prawdziwy mężczyzna.Będzie krążył wokół nas, usiłując jak najwięcej osóbnadziać na swój pogrzebacz. - Mówisz tak, jakby ci się to nie podobało. Sammy Jones uniósł brwi. - Nie cierpię, jak wokół umierania robi się tyle hałasu.Aleoto nasz bohater. Do pokoju wszedł Hull, jak zawsze elegancki.Dookoła szyi miałzawiązaną białą jedwabną chustkę.Niósł lekką torbę, u pasa wisiał mu cienki,ostry rapier. - Dzień dobry, panowie - powiedział.- Broń przyszykowana,sznurowadła zawiązane? Wspaniale! Podszedł do okna i odsunął zasłony. - Jeszcze nie wzeszła jutrzenka - świetlisty blask na wschodzienieba, zwiastun naszego Pana Słońca, które podąża panować nad światem.Muszę jużopuścić to miejsce.Służący poinformuje was, kiedy upłynie moje półgodzinnewyprzedzenie.Wówczas możecie przystąpić do polowania - i zabić mnie.Jeślibędziecie w stanie. Ukłonił się i wyszedł. - Boże, jak ja nie cierpię tych gogusiów! - krzyknął SammyJones, gdy tylko za Hullem zamknęły się drzwi.Wszyscy są jak dwie krople wody.Zachowują się tak godnie, tak heroicznie.Żeby wiedzieli, jakimi są głupcami wmoich oczach! W oczach człowieka, który brał udział w dwudziestu ośmiupolowaniach. - Dlaczego jesteś myśliwym? - zapytał Blaine. Sammy Jones wzruszył ramionami. - Mój ojciec był topornikiem.Nauczył mnie, jak się z tymobchodzić.Nic więcej nie umiem robić. - Przecież mógłbyś nauczyć się czegoś innego? - Pewnie tak.Ale ja lubię zabijać tych arystokratycznychzgniłków.Nienawidzę ich wszystkich, z ich wiecznością, na którą nie staćzwykłego człowieka.Sprawia mi przyjemność zabijanie ich i jeślibym miałpieniądze, z, chęcią bym płacił za ten przywilej. - Hull lubi takich jak ty biednych ludzi.Smutny jest tenświat. - Nie, tylko uczciwy.Wstań, poprawię ci pas u torby. Kiedy już się z tym uporał, powiedział: - Słuchaj, Tom, może byśmy się stowarzyszyli podczas tegopolowania, co? Chronili nawzajem? - Myślisz o ochranianiu mnie? - Nie ma powodu do wstydu.Każdy musi się uczyć, zanim staniesię wytrawnym łowcą.I gdzie znajdziesz lepszego nauczyciela niż ja - najlepszymyśliwy ze wszystkich? - Dzięki, ale sam będę osłaniał swoje plecy. - Z pewnością sobie poradzisz.Pamiętaj, Hull jest szermierzem,a oni mają swoje tricki.Objaśnię ci je, jak będziemy iść jego tropem [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||