Index Foster Alan Dean Tran ky ky 01 Lodowy Kliper Chalker Jack L Swiaty Rombu 01 Lilith Waz w trawie Zelazny Roger Amber 01 Dziewieciu Ksiazat Amberu Biblia (Ks Hioba 31 26) abc.com.pl 7 24 jer Diabelski kandydat Bettelheim Bruno Cudowne i pożyteczne O znaczeniach i wartoÂściach baÂśni (2) Piekło dobrej magii Poradowski Czy Biblia |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] . Pas reflektorów rozjarzył się blado i momentalniewokół nas zapłonęły półprzezroczyste sylwetki, zielone i fioletowe.To byłyniewątpliwie żywe istoty, choć przypominały koszmarne widziadła: ni togigantyczne pająki, ni to kule najeżone sztywną szczecinką.Zjawy odbijały sięod podłogi pajęczymi nóżkami i grupowały dokoła, aż wreszcie otaczała nas całachmura tych istot. - Pająkokształtne z gwiazdozbioruOrła - powiedziała Wiera, uprzedzając złośliwe komentarze Spychalskiego.-Aktywne życiowo jedynie w strumieniu twardego promieniowania. Przestawiłem deszyfrator na program "Rejon Orła,promieniowanie przenikliwe".Romero nieco zmieszany, lecz nadal zadziorny,szepnął mi na ucho: - Te istoty są chyba bardziejprzejrzyste od naszych meduz, ale wdzięku mają chyba mniej od nich. Altairczycy krążyli wokół Wiery zasypując ją pytaniamii odpowiadając na jej pytania, a Spychalski opowiadał mnie i Romerowi o ichżyciu.Altair jest gwiazdą klasy A z temperaturą powierzchni około 9000 stopni.Jego widmo zawiera znacznie więcej promieniowania twardego niż Słońce.Organizmybiałkowe na planetach układu Altairu zginęłyby natychmiast pod wpływem radiacji.I oto dokonał się cud przystosowania: życie na Altairze oparło się na tym, coniosło mu śmierć.Komórki organizmów Altairczyków zaczynają funkcjonować dopieropod wpływem twardego promieniowania wysyłanego przez gwiazdę.Każda zotaczających nas istot jest sama źródłem promieniotwórczości.Zabawny jestsposób życia tych niebezpiecznych dla nas, ale dobrodusznych z usposobieniawidziadeł.Budzą się i stają się widzialni po wschodzie Altairu, w południe ichaktywność życiowa osiąga maksimum, a pod wieczór, kiedy strumień promienirentgenowskich słabnie, stają się ospali i ogarnia ich śpiączka, z której możeich wyprowadzić jedynie dawka promieni gamma.Na Orze w określonych godzinachAltairczyków napromieniowuje się, w pozostałych zaś radiacji nie ma ipająkokształtne zasypiają.Zatroszczono się również o zajęcie dla nich.Altairczycy są doskonałymi budowniczymi: wznoszą domy, budują kanały.Za haląmieszkalną rozpościera się placyk wypełniony tworami ich "rąk".Altairczycy sązresztą również świetnymi malarzami, ale malują nie farbami, lecz substancjamipromieniotwórczymi, gdyż inaczej nie mogliby oglądać swoich dzieł. - Powiedział pan, że są dobroduszni - powiedziałRomero.- Ale te dobroduszne istoty prowadzą wyniszczające wojny. - To prawda, wojują.Mają dwa państwa, Sojusz Północnyi Południowy. Zacząłem przysłuchiwać się rozmowieWiery z Altairczykami.Naszych gości z gwiazdozbioru Orła interesowało, czyrzeczywiście ich hotel jest tworem sztucznym i czy nie mogliby zabrać na Altairwspaniałego płomienia przenikającego członki, jak nazywali promienniki gamma. Wiera obiecała przysłać im partię tych urządzeń. Romero powiedział półgłosem: - Nie, wcale się nie zachwycam tymi nitkowatymirozbójnikami z Altairu ani hipopotamami z Aldebarana i Capelli.Ich słońca teżnie wzbudzają sympatii. Wstręt Romera do tych dziwnychgwiezdnych istot wydał mi się nieco udawany, ale i zachwytu Wiery również niepojmowałem.Siostra zaróżowiła się, oczy jej radośnie błyszczały.Zwracała sięto do jednego, to do drugiego Altairczyka starając się natychmiast odpowiedziećkażdemu.Minęła co najmniej godzina, a lawina spadających na nią pytańbynajmniej nie słabła. - Do widzenia, przyjaciele! -powiedziała Wiera z żalem w głosie i długo machała im ręką, gdy niczym chmuraróżnokolorowych zjaw wirowali nad jej głową. - Chodźmyteraz do hotelu "Gwiazdozbiór Lutni" w odwiedziny do myślących węży z układuplanetarnego Wegi - zaproponował Spychalski. Węże sąjedynymi istotami, których nie znoszę, spojrzałem więc z przerażeniem naSpychalskiego.Jego krzywy uśmieszek niczego dobrego nie wróżył. Kiedy już byliśmy przy wyjściu, zaszło wydarzenieświadczące o dalekowzroczności konstruktorów Ory.Wokół mnie uwijał sięjaskrawozielony Altairczyk.Próbował objąć włoskowatymi kończynami, niemal tuliłsię do skafandra.Wydało mi się, że smagnął mnie zimną nóżką po twarzy.Mimowoli drgnąłem, Altairczyk zaś zniknął niczym zdmuchnięty wiatrem. Okazało się, że pole siłowe reaguje nie tylko nawłaściwości przedmiotów, lecz również na odczucia właściciela i momentalnieodrzuca to, co wywołuje strach lub odrazę.Dzięki temu pole siłowe w jakimśstopniu zastępuje dobre ziemskie Opiekunki. .26. I oto weszliśmy do trzeciego hotelu, wielkiego ogroduprzykrytego kopułą.Pamiętam, z jakim nieprzyjemnym uczuciem przekraczałem próggmachu, jak wewnętrznie kurczyłem się na myśl o zetknięciu ze śliskimi gadami,które gdzieś na dalekiej gwieździe, jednej z najpiękniejszych gwiazd ziemskiegonieba, rozwinęły się do rangi istot myślących.Wega jest gorętsza od Altairu,jej promieniowanie zawiera jeszcze więcej twardej radiacji, jakimi więcpotworami muszą być mieszkańcy jej układu planetarnego, skoro Altairczycy są takstraszni? Dziś niepokój, który mnie wówczas ogarnął, wydaje mi się proroczy.Stałem wtedy na skrzyżowaniu dróg życiowych, ale nie uświadamiałem sobie tego [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||