Index Foster Alan Dean Tran ky ky 01 Lodowy Kliper Chalker Jack L Swiaty Rombu 01 Lilith Waz w trawie Zelazny Roger Amber 01 Dziewieciu Ksiazat Amberu 92830 1 Andrzej Sapkowski Pani Jeziora Daniken Erich Wszyscy jestesmy dziecmi bogow Clancy Tom Zeby Tygrysa function.msql Chalker Jack L Polnoc przy Studni Dusz rozdzial 09 (138) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Podrapał się w brodę jednym z tychruchliwych palców i położył rękę na piersi, tak że dwa palce były wyciągnięte doprzodu, trzy zaś wygięły się do tyłu ku grzbietowi dłoni.Ręce wywarły na mniejeszcze większe wrażenie niż twarz. Na drugim obraziebył krajobraz - malinowoczerwone skały i tak samo jaskrawoczerwony płynuderzający o nie falami (grzbiety fal były zielonkawe ) oraz ogromnebłękitnozielone słońce wschodzące nad malinowym płynem.Krajobraz był takzłowieszczy, że skóra mi ścierpła, i nie od razu pojąłem, że pokazują nam poprostu jedną z planet Płomienistej B.Na skałę wszedł Galakt otoczonyskrzydlatymi mieszkańcami planety.Był od nich prawie dwukrotnie wyższy.WzrostGalakta, jak zakomunikowała maszyna, wynosił dwa metry siedemdziesiątcentymetrów.Na sali podniósł się gwar: Galakt o pół metra przewyższał rosłegoczłowieka! Obejrzawszy go dokładnie przekonałem się, że to ten sam osobnik,którego widzieliśmy w pierwszym obrazie.Galakt rozglądał się, osłaniając jednąręką oczy przed jaskrawymi promieniami pełznącej ku górze gwiazdy dziennej, adrugą przyjacielsko poklepywał po ramionach tłoczące się wokół niego cztero- idwuskrzydłe karzełki. Spoza skał pojawił się drugiGalakt, starzec z siwą brodą i siwymi włosami, i podszedł do pierwszego.Obajbyli ubrani w stroje podobne do starożytnych okryć ludzkich: jaskrawozielone,swobodnie spływające z ramion płaszcze. „Co nowego?" -zapytał starzec, a ja zdumiałem się, że mówi ludzkim językiem.Dopiero po chwilipojąłem, że WKA tłumaczył na nasz język senne widzenia Aniołów. „Wroga nie ma - odpowiedział młody.- Żadnych śladówNiszczycieli". „Niszczyciele są podstępni i zjawiająsię zawsze niespodzianie - odrzekł na to starzec.- Bądźmy ostrożni".Wpatrzylisię w milczeniu w czerwone morze.Obraz zaczął blednąć. - Zapisano na czwartej planecie Płomienistej Bzakomunikował WKA.- Kolejny zapis pochodzi z ósmej planety tego samego układu. Również ten obraz zaczął się od widoku krajobrazu, aletym razem był to pejzaż szary, niemal czarny: jednostajnie pagórkowata równina,matowe gwiazdy na ciemnym niebie.Na powierzchnię planety opuszczał sięcygarowaty statek rzucający snopy zielonkawego światła. - Fotonowy statek kosmiczny - skomentował WKA -konstrukcja podobna do budowanych przez naszych przodków cztery wieki temu. - Pierwszy stopień techniki kosmicznej! - mruknąłAllan.- Nie najlepszy sprzęt mają ci gwiezdni pielgrzymi. W następnym obrazie statek fotonowy leżał napowierzchni gruntu, a wokół niego krzątali się Galaktowie i Anioły.Galaktowietrzymali w rękach skrzynki podobne do pradawnych aparatów spawalniczych.Zeskrzynek tryskały płomienie i iskry.Nie opodal, na wzgórzu, wznosiła się wieżaz obrotowym reflektorem, który bez przerwy obmacywał niebo.Z części dziobowejstatku wystrzeliła rakietka i pomknęła w ciemne niebo.Wyglądało na to, żeGalaktowie czegoś się obawiali.Nie dowierzając obrotowemu oku na wieżyprzerywali pracę i wpatrywali się w gwiazdy połyskujące mętnie na czarnymnieboskłonie.Galaktowie poruszali się szybko, pracowali nerwowo, słowem,spieszyli się. A kiedy i ten obraz zblakł, pojawiłysię zapisy dostarczone z dziewiątej, zewnętrznej planety układu.Nie było w nichani ludzi, ani przedmiotów, jedynie mgliste pasma i świecący pył, który wkrótcezapełnił całe wnętrze stereoekranu.W tym pyle pojawiły się dwie zbliżające siędo siebie, niejasno połyskujące kule.Zbliżanie się kul wyglądało na pogoń iucieczkę: prawa kula odchylała się ku krawędzi ekranu, lewa dopędzała ją.Pochwili całą przestrzeń zalało błękitne światło i w szalonym rozbłysku pochłonęłoobie kule.Odniosłem wrażenie, że obie kule eksplodowały od zetknięcia się zesobą [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||