Index
301 04 (3)
info (20)
Bertin Joanne Ostatni Lord Smok
0000001
Dav
Pod redakcją Adama Bilikiewicza Psychiatria (dla studentów medycyny) (2)
5 (24)
abc.com.pl 9
ll rw blk.c (2)
01 (344)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ramtopy.keep.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Usi³ujesz j¹ kryæ.przyznaj siê!— Spadaj, Borys.Nie wci¹gaj mnie w swoje brudne ¿ycie prywatne.— Przedwczoraj widzia³em, jak rozmawia³eœ z tym pieprzonym szyft¹ w sza³asie garbarzy.Nie wykrêcaj siê, Angliku.Jesteœ z nimi w zmowie.Nicholas odrzuci³ moskitierê i wyskoczy³ z ³Ã³¿ka.— B¹dŸ uprzejmy powœci¹gn¹æ swój jêzyk, gdy do mnie mówisz, ty prostaku.Borys cofn¹³ siê do drzwi.— Wiem, ¿e z nim uciek³a.Przez ca³¹ noc szuka³em ich nad rzek¹.Zniknêli, a z nimi prawie wszyscy jego ludzie.— Brawo Tessay! Tym razem wybieraj¹c mê¿czyznê wykaza³a pewien gust.Myœlisz, ¿e pozwolê tak odejœæ tej dziwce? Mylisz siê, grubo siê mylisz.Wytropiê ich i zabijê oboje.Wiem, w którym kierunku siê udaj¹.Myœlisz, ¿e jestem g³upcem.Wiem wszystko o Meku Nimmurze.Kierowa³em wywiadem.— przerwa³, us³yszawszy, co sam powiedzia³.— Strzelê mu w brzuch i niech ta dziwka patrzy, jak on zdycha.— Mogê siê za³o¿yæ, ¿e jeœli pójdziesz za Mekiem Nimmurem, nie wrócisz ¿ywy.— Nie znasz mnie, Angliku.Pokona³eœ mnie tamtego wieczoru, gdy mia³em w ¿o³¹dku butelkê wódki, wiêc wydaje ci siê, ¿e ze mn¹ jest ³atwo, da? Mek Nimmur przekona siê, jak ze mn¹ jest ³atwo.Borys wypad³ z sza³asu.Nicholas poœpiesznie w³o¿y³ koszulê i ruszy³ za nim.We w³asnym sza³asie Borys wrzuci³ kilka niezbêdnych rzeczy do lekkiego plecaka.Teraz pakowa³ naboje do magazynka strzelby myœliwskiej 3o/o6.— Borys, daj im spokój — poradzi³ Nicholas rzeczowym tonem.— Mek to twardy facet.trudno znaleŸæ twardszego.i ma przy sobie piêædziesiêcioosobowy oddzia³.Jesteœ ju¿ doœæ stary, by wiedzieæ, ¿e nigdy nie powstrzymasz kobiety si³¹.Niech sobie idzie.— Nie chcê jej trzymaæ.Chcê j¹ zabiæ.Angliku, safari skoñczone.— Rzuci³ pod nogi Nicholasowi parê kluczy na skórzanym breloczku.— To klucze do land cruisera.Mo¿esz sam pojechaæ do Addis.Dam ci czterech najlepszych ludzi, by o ciebie dbali i pomagali w razie trudnoœci.Zostaw mi du¿¹ ciê¿arówkê.Gdy dotrzesz do Addis, oddaj klucze do land cruisera mojemu tropicielowi, Alemu.Znajdê go póŸniej.Odeœlê pieni¹dze, które ci jestem winien za skrócenie wyprawy.Nie martw siê, mam swoje zasady.— Czy móg³bym w to w¹tpiæ? — Nicholas uœmiechn¹³ siê.— Do widzenia, stary.¯yczê ci szczêœcia.Potrzebujesz go du¿o, skoro masz zamiar zapolowaæ na Meka Nimmura.Borys mia³ kilka godzin opóŸnienia w poœcigu za swoj¹ zwierzyn¹.Opuœciwszy obóz, ruszy³ truchtem œcie¿k¹, która prowadzi³a do g³Ã³wnego szlaku na zachód, w kierunku sudañskiej granicy.Bieg³ jak zwiadowca, lekkim ko³ysz¹cym krokiem, szybko pokonuj¹c odleg³oœci.— Chyba jest ci¹gle w dobrej formie, mimo pijañstwa.— Chc¹c nie chc¹c Nicholas by³ pod wra¿eniem.— Ciekawe tylko, jak d³ugo bêdzie w stanie utrzymaæ takie tempo.Odwróci³ siê w stronê obozowiska.Mia³ zamiar jeszcze trochê siê zdrzemn¹æ, ale id¹c zobaczy³, ¿e Royan wysunê³a g³owê ze swego sza³asu.— Co to za krzyki? Wydawa³o mi siê, ¿e znowu mia³eœ z Borysem ma³¹ k³Ã³tniê.— Tessay zwia³a.Borys domyœli³ siê, ¿e uciek³a z Mekiem, i teraz ich goni.— Nicky, czy nie moglibyœmy ich ostrzec?— Nie damy rady, ale jeœli Mek nie zmiêk³, z pewnoœci¹ przewidzia³, ¿e Borys za nimi ruszy.W zasadzie jak o tym myœlê, dochodzê do wniosku, ¿e w³aœnie o to mu sz³o: mia³ nadziejê wyrównaæ rachunki.Nie, Mek nie potrzebuje od nas pomocy.IdŸ spaæ!— Teraz chyba nie zasnê.Jestem tak podekscytowana.Przejrza³am zdjêcia, które zrobiliœmy polaroidem.Taita zala³ nas materia³em po same uszy.ChodŸ, rzucimy na to okiem.— Mo¿e jeszcze godzinka snu? — Nicholas zaskomla³ ¿artobliwie.— Natychmiast — uœmiechnê³a siê do niego.W sza³asie na kempingowym stoliku le¿a³y zdjêcia i grafitowe odciski.Royan skinieniem poprosi³a Nicholasa, by siad³ przy niej na krzeœle.— Gdy ty sobie smacznie spa³eœ, ja pchnê³am robotê naprzód.— U³o¿y³a obok siebie cztery zdjêcia i ustawi³a nad nimi szk³o powiêkszaj¹ce.By³a to profesjonalna lupa na sk³adanych nó¿kach, która ujawnia³a wszystkie szczegó³y obiektu.— Taita nada³ ka¿dej ze stron kolumny nazwê jednej z pór roku — wiosna, lato, jesieñ, zima.O co mu chodzi³o?— Numery stron?— To samo sobie pomyœla³am — potwierdzi³a.— Egipcjanie uwa¿ali wiosnê za pocz¹tek nowego ¿ycia [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.