Index
Cook Glen Zapada cien wszystkich nocy
Isaac Asimov Nastanie nocy
Nastanie nocy (10)
abc.com.pl 7
emailinvoice
Przetacznik Gierowska Maria, WÅ‚odarski Ziemowit Psychologia wychowania
2380 (6)
wiedza i zycie3
Gdzie jest twój dom, Ziemianinie (2)
26 (59)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .On - a raczej rzekomy Mondior - stanie na czele rz¹du.Aposto³owie pos³uguj¹c siê religi¹ spacyfikuj¹ i utrzymaj¹ w ryzach spo³eczeñstwo przynajmniej przez parê lat.W tym czasie naukowcy pomog¹ Aposto³om zebraæ i skodyfikowaæ wiedzê, któr¹ zdo³ali ocaliæ, i wszyscy razem poprowadz¹ œwiat z powrotem ku normalnoœci - tak jak to siê zdarzy³o ju¿ tyle razy przedtem.Byæ mo¿e zdo³aj¹ rozpocz¹æ przygotowania do nastêpnego zaæmienia ju¿ na jakieœ sto lat wczeœniej, nie dopuszcz¹ do zamieszek, masowego szaleñstwa, wzniecania po¿arów, powszechnego zniszczenia.- I ty w to wszystko wierzysz? - zapyta³a Siferra z pogard¹.- ¯e to ma sens? Mamy staæ z boku i przyklaskiwaæ, gdy Aposto³owie P³omieni bêd¹ rozsiewaæ po ca³ym œwiecie zatruwaj¹c¹ dusze irracjonaln¹ wiarê, buduj¹c swój totalitaryzm? Albo, co gorsza, wierzysz, ¿e powinniœmy po³¹czyæ z nimi nasze si³y?- Nienawidzê tej myœli - powiedzia³ nagle Teremon.Siferra otworzy³a usta ze zdumienia.- A wiêc dlaczego.?378- WyjdŸmy st¹d - zaproponowa³.- Ju¿ prawie œwita.Czy dasz mi rêkê?- No.- To nie by³ pusty frazes, kiedy powiedzia³em ci, ¿e ciê kocham.Wzruszy³a ramionami.- Jedno nie ma nic wspólnego z drugim.Mieszasz sprawy osobiste z politycznymi.- ChodŸ - powiedzia³ Teremon.44Wyszli z namiotu.Na wschodzie, tu¿ nad horyzontem, Onos jaœnia³ porannym ró¿owym œwiat³em.BliŸniacze s³oñca Tano i Sitha wy³oni³y siê z chmur, i sta³y teraz w zenicie, rzucaj¹c osobliwy, cudowny dla oczu blask.By³o jeszcze jedno s³oñce.Daleko na pó³nocy, intensywnie czerwona kuleczka, filigranowy Dovim - œwieci³ jak maleñki rubin w diademie nieba.- Cztery s³oñca - powiedzia³ Teremon.- Symbol szczêœcia.Wokó³ nich panowa³a gor¹czkowa krz¹tanina.Aposto³owie za³adowywali ciê¿arówki, sk³adali namioty.Po drugiej stronie obozu Teremon zauwa¿y³ Folimuna kieruj¹c-go grup¹ robotników.Przywódca Aposto³Ã³w pomacha³ do dziennikarza, który w odpowiedzi skin¹³ mu g³ow¹.- Nienawidzisz myœli o tym, ¿e Aposto³owie bêd¹ rz¹dzili œwiatem - powiedzia³a Siferra - a mimo to ci¹gle jesteœ sk³onny poprzysi¹c wiernoœæ Folimunowi? Dlaczego? Jaki to ma sens?- Poniewa¿ nie ma ¿adnej innej nadziei - odpowiedzia³ cicho Teremon.- Tak uwa¿asz? Skin¹³ g³ow¹.- Jeœli mia³em jakieœ z³udzenia, zniknê³y po kilkugodzinnej rozmowie z Folimunem.Ka¿da racjonalna379cz¹stka mego umys³u podpowiada mi, abym nie ufa³ jemu i jego bandzie fanatyków.Owszem, Folimun jest cz³owiekiem nietuzinkowym, ale przede wszystkim jest bardzo niebezpieczny - ¿¹dny w³adzy, bezwzglêdny i umie manipulowaæ ludŸmi.Pomyœl jednak, co mamy do wyboru? Altinol? Ci wszyscy marionetkowi w³adcy wzd³u¿ autostrady? Trzeba by miliona lat, aby nowe prowincje po³¹czy³y siê w ogólnoœwiatowy organizm.Folimun mo¿e zmusiæ œwiat, aby pad³ przed nim na kolana - albo raczej przed Mondiorem.S³uchaj, Siferro, prawie ca³a ludzkoœæ pogr¹¿y³a siê w ob³êdzie.Na swobodzie biegaj¹ miliony szaleñców.Tylko ludzie m¹drzy i silni psychicznie - tacy jak ty, ja czy Biney - zdo³ali wyzdrowieæ.Ocaleli tak¿e ci najg³upsi; ale nim pozostali, czyli przewa¿aj¹ca czêœæ rodzaju ludzkiego, znów zaczn¹ logicznie myœleæ, min¹ miesi¹ce, lata, a mo¿e nawet nie stanie siê to nigdy.Charyzmatyczny prorok taki jak Mondior jest - niezale¿nie od tego, jak bardzo nienawidzê tej myœli - jedyn¹ nadziej¹.- A zatem nie ma ¿adnej alternatywy?- Nie dla nas, Siferro.- Dlaczego?- Pos³uchaj, uwa¿am, ¿e tak naprawdê liczy siê tylko zaleczenie ran.Wszystko inne ma znaczenie drugorzêdne.Œwiat otrzyma³ straszliw¹ ranê i.- Sam j¹ sobie zada³.- Ja widzê to inaczej.Po¿ary by³y konsekwencj¹ ca³kowitej zmiany sytuacji.Nigdy nie mia³yby miejsca, gdyby zaæmienie nie ods³oni³o kurtyny, aby ukazaæ nam gwiazdy.A okaleczenia wci¹¿ postêpuj¹.Jedne s¹ przyczyn¹ nastêpnych.Altinol to rana.Te nowe, ma³e, niezale¿ne prowincje to te¿ rany.Szaleñcy morduj¹cy siê nawzajem w lesie.albo poluj¹cy na profesorów uniwersyteckich - to tak¿e okaleczenia.- A Folimun? Przecie¿ on jest ran¹ najwiêksz¹ ze wszystkich!- I tak, i nie.Oczywiœcie, podsyca fanatyzm i mistycyzm, ale zaprowadzi porz¹dek.Ludzie prawdziwie wierz¹380w to, co im oferuje, nawet pomyleñcy, nawet chorzy umys³owo [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.