Index Isaac Asimov Opowiadanie Maly brzydki chlopiec Asimov Isaac Science Fiction (Opowiadania).Txt Isaac Asimov Nastanie nocy Isaac Asimov Fundacja Issac Asimov Fundacja (4) poczucie Forsyth Akta odessy RHL18 93 (4) marek hlasko |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Nie wycho-izimy na zewn¹trz, a jeœli ju¿, toubrani w odpowiednie skafandry )chronne.Nie przebywamy na otwartej przestrzeni d³u¿ej ni¿ jest [o konieczne.Ulepszy³em tak¿e procesy filtracyjne w samej Kopule.Od tego czasu mieliœmy tylko dwa przypadki choroby i toiosyæ lekkie.- Lecz co wywo³uje tê chorobê, Siever? Genarr zaœmia³ siê krótko, urywanie.- Nie wiemy.I to jest w³aœnie najgorsze.Nie mo¿emy ju¿ bar-iziej zaostrzyæ naszych œrodków ochronnych.Dok³adne badania eksperymenty potwierdzi³y tezê, ¿e ani w powietrzu, ani w wo-izie nie ma nic, co mog³obywywo³aæ chorobê.Dotyczy to równie¿ ^leby - mamy przecie¿ glebê w Kopule, nie mo¿emy oddzieliæ siê xl niej.Mamy tak¿e powietrze i wodê - odpowiednio przefiltro-vane.A z drugiej strony jest wiele ludzi, którzy oddychalizwy-dym powietrzem Erytro, pili surow¹ wodê i s¹ zdrowi, bez ¿ad-iych konsekwencji.- W takim razie to musz¹ byæ prokarloty.- Niemo¿liwe.Chc¹c nie chc¹c wszyscy zjadamy je lub wdy-Aamy.Eksperymentowaliœmy na zwierzêtach.Bezrezultatu.Po-'^L tym gdyby by³y to prokarioty.Plaga musia³aby byæ zaraŸliwa, i nie jest.Eksperymentowaliœmytak¿e z promieniowaniem Ne-149mezis, lecz ono równie¿ jest nieszkodliwe.Co wiêcej, kiedyœ mieliœmy jeden przypadek - tylko jeden - zachorowaniaosoby, która nigdy nie opuszcza³a Kopu³y.To wszystko jest bardzo tajemnicze.- Masz jakieœ teorie?- Ja? Nie.Jestem po prostu zadowolony, ¿e uda³o nam siê powstrzymaæ tê chorobê.Dopóki jednak nie poznamyprzyczyn Plagi, nigdy nie bêdziemy mieæ pewnoœci, czy nie zacznie siê ona ponownie.By³a co prawda pewnasugestia.-Jaka?- Przedstawi³ mi j¹ psycholog, ja zaœ przekaza³em j¹ dalej Pittowi.Otó¿ psycholog ten twierdzi³, ¿e ci, którzyzachorowali, obdarzeni byli wiêksz¹ wyobraŸni¹ od tych, którzy zachowali zdrowie.Inaczej mówi¹c, bardziejpodatni na chorobê s¹ ludzie o niezwyk³ej psychice, bardziej inteligentni, twórczy, nieprzeciêtni.Psycholog uwa¿a³,¿e bez wzglêdu na przyczynê choroby, odpornoœæ wybitnych umys³Ã³w jest mniejsza, ³atwiejsza do prze³amania.- Czy s¹dzisz, ¿e mia³ racjê?- Nie wiem.Problem polega na tym, ¿e nie ma ¿adnych innych wyró¿ników.Chorowali ludzie obydwu p³ci -niemal po równo -bez wzglêdu na wiek, wykszta³cenie czy cechy fizyczne.Oczywiœcie ofiary Plagi stanowi¹ ma³¹próbkê, tak ¿e trudno tutaj mówiæ o przekonuj¹cej statystyce.Pitt doszed³ do wniosku, ¿e powinniœmy trzymaæ siêteorii psychologa i w ostatnich latach przysy³a mi samych nudziarzy, co prawda inteligentnych, ale niezbyt b³y-skotliwych.Takich jak ja sam.Jestem przyk³adem ca³kowitej odpornoœci na Plagê - zwyk³y umys³, prawda?- Przestañ Sieverze, nie jesteœ.- Z drugiej strony - powiedzia³ Genarr nie czekaj¹c na koniec protestów Insygny - wydaje mi siê, ¿e umys³Marleny jest bardzo nieprzeciêtny.- O tak - doda³a Eugenia - widzê, do czego zmierzasz.- Mo¿liwe wiêc, ¿e kiedy Pitt przekona³ siê o jej uzdolnieniach i zda³ sobie sprawê, ¿e chce lecieæ na Erytro,olœni³a go myœl, ¿e wyra¿aj¹c zgodê na jej proœbê mo¿e pozbyæ siê kogoœ, kto od samego pocz¹tku wyda³ mu siêniebezpieczny.- W takim razie powinnyœmy natychmiast wracaæ.na Rotora.150rl - Tak, ale jestem pewien, ¿e Pitt zabroni warn, przynajmniej | na razie.Bêdzie nalega³, ¿e twoje pomiary s¹absolutnie niezbêd-jne i musz¹ zostaæ zakoñczone, a nie bêdziesz mog³a u¿yæ argu-|mentu Plagi.Jeœli tylkowspomnisz o niej, ka¿e zbadaæ ciê psychiatrom.Proponujê wiêc, ¿ebyœ dokona³a tych pomiarów tak hszybko jak siêda, a my zajmiemy siê Martena.Na razie mamy (spokój z Plag¹, a sugestia, ¿e zapadaj¹ na ni¹ niezwyk³e umys³yyest tylko.sugesti¹ i niczym wiêcej.Nie ma rzeczywistych po-^wodów do obaw.Mo¿emy ochroniæ Marlenê izrobiæ Pitta w konia, Irozumiesz?f Insygna wpatrywa³a siê w Genarra nie widz¹c go, a jej ¿o³¹dek (zamieni³ siê w mocno œciœniêty wêze³.SZESNAŒCIEHIPERPRZESTRZENAdelia by³a bardzo przyjemnym Osiedlem, znacznie przyjemniejszym od Rotora.Krile Fisher odwiedzi³ ju¿ szeœæ innych Osiedli oprócz Rotora i wszystkie by³y znacznie przyjemniejsze odniego.(Przez chwilê zastanawia³ siê nad list¹ nazw i westchn¹³: Osiedli by³o siedem, a nie szeœæ - poma³u zaczyna³siê gubiæ.Byæ mo¿e za du¿o od niego wymagano).Jednak bez wzglêdu naJiczbê, Adelia by³a najprzyjemniejszym Osiedlem, jakie odwiedzi³.Nie chodzi³o tu tylkoo wymiar materialny - Rotor na przyk³ad by³ jednym ze starszych Osiedli i zdo³a³ wypracowaæ sobie nawet w³asnetradycje.Na Adelii wszystko by³o doskonale zorganizowane, ka¿dy dobrze zna³ swoje miejsce, cieszy³ siê tym, corobi³, i wszêdzie czu³o siê radoœæ z osi¹ganych sukcesów.Tessa, Tessa Anita Wendel.mieszka³a na Adelii.Krile nie zabra³ siê jeszcze do wykonywania zadania - byæmo¿e za bardzo przej¹³ siê opini¹ Tanayamy, wedle którego ¿adna kobieta nie mog³a mu siê oprzeæ.Zdawa³ sobiesprawê, ¿e Tanayama ¿artowa³ lub nie zdo³a³ opanowaæ sarkazmu, mimo to - niemal wbrew swej woli - bardzowolno zabiera³ siê do powierzonej mu misji.Kolejne fiasko wygl¹da³oby podwójnie Ÿle w oczach kogoœ, kto wierzy³-a mo¿e tylko udawa³, ¿e wierzy³ - i¿ Krile potrafi dawaæ sobie radê z kobietami.Zobaczy³ j¹ po raz pierwszy dopiero po dwóch tygodniach od zamieszkania na Adelii.Zawsze zdumiewa³ gofakt, z jak¹ ³atwoœci¹ przychodzi³o mu wyœledzenie dowolnej osoby na ka¿dym z odwiedzanych przez niego Osiedli.Mimo lat spêdzonych na Rotorze, ci¹gle nie móg³ przywykn¹æ do niewielkiej powierzchni Osiedli,152ma³ej liczby mieszkañców i tego, ¿e wszyscy znali siê nawzajem Bie tylko w grupach spo³ecznych, lecz ogólnie.i Gdy w koñcu j¹ zobaczy³.Tessa Anita Wendel zrobi³a na nim |aczej imponuj¹ce wra¿enie.Tanayama opisa³ j¹ jakokobietê w h-ednim wieku, po dwóch rozwodach - mówi¹c to wykrzywi³ swoje ?tarcze usta jak gdyby stara³ siêpodkreœliæ, ¿e zadanie stoj¹ce przed Fisherem nie bêdzie nale¿a³o do przyjemnych - co sprawi³o, te obraz Tessy niewygl¹da³ zachêcaj¹co.Jawi³a mu siê jako despotyczna baba o grubej twarzy - nie wyklucza³ nerwowego tikupojawiaj¹cego siê na jej obliczu - z bardzo jednoznacznym sto-iunkiem do mê¿czyzn, co mog³o oznaczaæ tylkocynizm l po¿¹-ianie.Prawdziwa Tessa by³a zupe³nie inna - bior¹c oczywiœcie pod uwagê odleg³oœæ, z jakiej j¹ obserwowa³.PaniWendel by³a niemal ego wzrostu, brunetka o opadaj¹cych na ramiona w³osach.Wybada³a na bardzo ¿yw¹ i czêstosiê uœmiecha³a - to wiedzia³ na 3ewno.Ubiera³a siê niezbyt wyszukanie, staraj¹c siê unikaæ zbêd-iych ozdób.By³aszczup³a, a jej figura w zadziwiaj¹cy sposób sachowa³a m³odzieñczy wygl¹d.Fisher zastanawia³ siê, dlaczego rozwiod³a siê a¿ dwa razy.^rzysz³o mu do g³owy, ¿e mê¿owie znudzili siê jej - anie odwrot-lie - chocia¿ doskonale wiedzia³, ¿e w wiêkszoœci przypadków •ozwodzono siê z powodu niezgodnoœcicharakterów.Fisher zacz¹³ przemyœliwaæ nad zaaran¿owaniem ich spotka-lia, chodzi³o tu o znalezienie odpowiedniegowydarzenia lub im-)rezy, na której obydwoje mogliby byæ obecni.Jego ziemskie pochodzenie stanowi³o pewn¹trudnoœæ, jednak w ka¿dym Osiedlu izia³ali ludzie, którzy za odpowiedni¹ op³at¹ podejmowali siê.wstrzelenia"agenta - jak nazywano tê procedurê.I w koñcu nadszed³ ten moment, gdy pani Wendel i Fisher >tanêli twarz¹ w twarz.Przygl¹da³a mu siê uwa¿nie, jejwzrok imiót³ ca³¹ jego sylwetkê z góry do do³u i z do³u do góry.A potem ladesz³o nieuniknione:- Jest pan Ziemianinem, panie Fisher, czy¿ nie tak?- Owszem jestem, pani doktor, i bardzo tego ¿a³ujê, jeœli sprania to pani przykroœæ.- Nie sprawia mi to przykroœci.Zak³adam, ¿e zosta³ pan de-Lontaminowany [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||