Index 03 (157) Laurence Gardner Ukryte Dzieje Jezusa i Swietego Graala rozdzial 02 (41) 02 (210) cyrk bolesne Chmielewska Joanna Klin (4) Tom Clancy Red Storm Rising pick abc.com.pl 6 |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .S¹? Co z Letto? Nie ma.Tu i tam, i tam jeszcze - patrzê, nie ma!Gdzie siê podziewaj¹? Pustka, nikogo, jak we œnie.Mo¿e to w³aœnie sen? Ale nie, rêce normalne, moje.Och.przecie¿ to nie dowód! Sugestia, do licha.Sen to sen, nie musi byæ konsekwentny, mo¿ez nim byæ raz tak, czy owak.Wiêc sen, czy nie sen? Próbujê siê obudziæ.znan¹ metod¹, na fotel,budzê siê.nie.chyba zasypiam, bo teraz znowu te rêce167starca, wiêc œniê czy.Jeszcze raz.To jednak jawa, obiegam statek, nikogo.Dla pewnoœci jeszczeraz.To sen.tak, ale te¿ nikogo.W ca³ym statku.l jeszcze coœ.Sprawdzam doki.Brak jednego promu.We œnie i na jawie, za ka¿dym razembrak jednego.Ale jest ró¿nica: raz brak promu numer jeden, drugi raz - numeru dwa.Co siê sta³o?Odlecieli? Zostawili mnie? Wrócili tam, na planetê? Ale jeœli odlecieli.to ja.Luizo! Nie mog³aœ tego zrobiæ, dlaczego tak siê sta³o? Potrzebowa³em ciê zawsze tak bardzo.Ateraz - co zrobiê? Co zrobiê? Ani naprzód, ani wstecz - tylko to, tutaj, zosta³o.4.Ekstrapolacja pó³wiecza k³amstw, czyli mo¿liwe skutkiDo koñca podró¿y pozosta³o trochê wiêcej ni¿ dwa tygodnie.Po powrocie z Alfy Sloth zastanawia³ siê przezpewien czas nad treœci¹ meldunku, jaki nale¿a³o wys³aæ w kierunku Ziemi.Pocz¹tkowo mia³ nawet zamiarpowstrzymaæ siê z tym meldunkiem.Najbli¿sze tygodnie mog³y wyjaœniæ wiele spraw, niezupe³nie oczywistych wœwietle notatek z Alfy.o ile w ogóle mo¿na by³o ufaæ temu zapisowi.Ostatecznie jednak Sloth postanowi³ wys³aæ krótki raport, przynajmniej w sprawach bezspornie oczywistych:o spotkaniu statku i pasa¿era, o treœci zapisu znalezionego w dzienniku.Czy tak¿e o w³asnych impresjach iwnioskach? Sloth nie by³ pewien, czy nale¿y dzieliæ siê z Ziemi¹ w³asnymi uwagami i w¹tpliwoœciami.Mo¿e lepiejzaczekaæ, zebraæ trochê faktów i obserwacji.Jedna tylko uporczywa myœl nie dawa³a mu spokoju, gdy kreœl¹c i zmieniaj¹c wielokrotnie treœæ projektumeldunku przykrawa³ j¹ do zwiêz³ych ram ra-diodepeszy.Myœla³ o kolejnych wyprawach osadniczych.Wiedzia³ oprzygotowaniach do dwóch takich169ekspedycji.Wprawdzie w chwili, gdy startowali z Ziemi, sprawa startu tych wypraw pozostawa³a w zawie-szeniu.Zbyt du¿o mówi³o siê o nie rozwik³anej wci¹¿ zagadce zaginionego Konwoju do Ksi, atmosfera niesprzyja³a kontynuowaniu przedsiêwziêæ tego rodzaju, przeciwnicy ekspansji ludzkoœci w kosmoszaktywizowali siê i trzeba przyznaæ, ¿e mieli pe³ne garœcie trudnych do podwa¿enia argumentów.Dwadzieœcia trzy lata i parê miesiêcy, które u-p³ynê³y od czasu startu ekipy Slotha, mog³y jednakwystarczyæ, by opad³a fala emocji.Uparci zwolennicy osadnictwa mieli czas obudowaæ swe racje nowymiosi¹gniêciami technicznymi i przekonaæ czynniki decyduj¹ce o potrzebie kontynuowania programu.Byæmo¿e ruszy³a ju¿ któraœ z kolejnych wypraw.Jeœli prawd¹ jest to, co wykoncypowa³ uciekinier z planety Ksi, jeœli rebelianci byli tylko czêœci¹ca³ego systemu czy organizacji, a ich akcja - fragmentem zakrojonego na szerok¹ skalê spisku, to istniejeznaczne prawdopodobieñstwo powtórzenia siê podobnej sytuacji na innych planetach, do których dotr¹osadnicy z Uk³adu S³onecznego.Sloth zdawa³ sobie sprawê z w³asnej bezsilnoœci w obliczu takiego zagro¿enia.Jego meldunekwys³any teraz dotrze na Ziemiê na krótko przed powrotem ekspedycji.Ale nawet te cztery latawyprzedzenia mog¹ zawa¿yæ na czyichœ losach, jeœli uda siê wstrzymaæ choæby jedn¹ z nastêpnychwypraw osadniczych.Nie mo¿na jednak ju¿ pomóc tym, co wylecieli, lub byæ mo¿e rusz¹ w ci¹gunajbli¿szych lat dwudziestu.Ostrze¿enie Ziemi przed mo¿liwoœci¹ sugerowan¹ w zapiskach uciekiniera by³a tylko jednym zczynników ponaglaj¹cych Slotha do wys³ania meldunku ju¿ teraz, zanim potwierdz¹ siê uzyskaneinformacje.Mo¿na by³o w¹tpiæ w autentycznoœæ relacji, mo¿na by-170³o nawet uznaæ j¹ za majaczenia chorego umys³u, lecz zlekcewa¿enie najmniejszej choæby mo¿liwoœcizagro¿enia by³oby niewybaczalnym b³êdem.Kto wie, co mo¿e staæ siê z za³og¹ ekspedycji zwiadowczej,nim osi¹gnie cel i zd¹¿y wys³aæ kolejny komunikat? Foto-nowiec mo¿e przestaæ istnieæ, za³oga mo¿ezgin¹æ, ale raz wys³anej wi¹zki fal radiowych nic nie jest w stanie dogoniæ i zniszczyæ.Pierwszym, prawie podœwiadomym odruchem Slotha po przeczytaniu zapisu by³ zakaz witalizacjikogokolwiek z pozosta³ych cz³onków za³ogi.Nie wolno mu by³o pomin¹æ tej nik³ej zapewne mo¿liwoœci, ¿edo za³ogi przeœlizgn¹æ siê móg³ ktoœ zwi¹zany z ow¹, nie wiadomo czy istniej¹c¹, mafi¹.Jeœli istnia³ takitajny wys³annik, to on jeden z ca³ej za³ogi wiedzia³, co siê naprawdê zdarzy³o z Konwojem.Nie móg³jednak¿e przewidzieæ pojawienia siê Alfy w przestrzeni, na drodze statku docieraj¹cego w rejon celu.O ilewszystko by³o prawd¹, dziennik pok³adowy Alfy stawa³ siê ostrze¿eniem dla ekspedycji zwiadowczej,nieprzewidzian¹ przeszkod¹ w realizacji celów takiego emisariusza.Jeœli pozostawa³ w biostatorze,decyzja Slotha pozbawi³a go mo¿noœci dzia³ania i dostêpu do informacji o bie¿¹cych wydarzeniach.Jeœli jednak by³ nim jeden z trójki pilotów pe³ni¹cych teraz s³u¿bê na statku? Sloth wykoncypowa³sobie, ¿e wys³anie komunikatu na Ziemiê bêdzie znakomitym testem dla tych trzech [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||