Index Lukjanienko Siergiej Jesienne wizyty Frankl Viktor E. Psychoterapia dla każdego (10) Bogdanowicz Marta O dysleksji czyli specyficznych trudnoÂściach w czytaniu i pisaniu (2) Strefa Mroku Jedenastu Apostolow Grozy abc.com.pl 9 LUKA Greg Bear koncert Books Dav chip 2 lex polonica 6 |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Ryba! Wielka, t³usta ryba przemknê³a po grzbiecie falipo³yskuj¹c z³ocist¹ ³usk¹ i zniknê³a.Zapewne znurkowa³a wg³êbinê.Pojawi³a siê znowu.Lekko poruszaj¹c p³etw¹grzbietow¹ spogl¹da mêtnymi, czerwonymi oczyma, i conajwa¿niejsze, nie ucieka.Zaraz nadp³ynie fala iAonachtilla ukrywszy w pancerzu g³owê i ³apy, spróbujeszczêœcia.Wyp³ynê³a na grzbiet fali.A tam ukrywszy siê w bia³ejpianie, wysunê³a pazury i zeœlizgnê³a w dó³.Schwyci³a rybêza grzbiet, wczepi³a siê.I nie utrzyma³a.Ryba wyrwa³asiê z jej ³ap i rzuci³a w zbawczy mrok g³êbin.Aonachtilla,ogarniêta myœliwskim zapa³em nabra³a g³êboko powietrza.Nagle opamiêta³a siê.Zamar³a.Przecie¿ gdy da nurka,dysk niew¹tpliwie utonie.Aonachtilla uspokoi³a siê iobejrza³a ostro¿nie.Dysk le¿a³ na pancerzu.By³ mokry iœcieka³a z niego woda.A je¿eli wszystko na nim zginê³o?Nie! Aonachtilla nic na nim nie widzia³a, ale czu³a, jakdysk staje siê coraz cieplejszy i coraz mocniej przylega dopancerza.Tak, omal nie spowodowa³a zag³ady istot, które tammieszka³y i niechaj bêdzie to dla niej nauczk¹.Od tej poryani na chwilê nie zapomni o nieskoñczonym mnóstwie s³abychistot i bêdzie siê stara³a p³yn¹æ jak najostro¿niej.Obytylko wystarczy³o jej si³.Aonachtilla p³ynê³a wiêc dalej po bezkresnym morzu.Kiedyczu³a siê zmêczona, rozpoœciera³a szeroko ³apy, k³ad³a siêna wodzie i dawa³a unosiæ pr¹dowi.Dok¹d? Tego niewiedzia³a.Czy¿ to nie wszystko jedno? W bezkresnym morzuutrzymywanie jakiegoœ kierunku i tak nie ma sensu.Nie ma nanim ani brzegów, ani wysp czy mielizn - nie ma dok¹d d¹¿yæ.Nie mog³a sobie wyobraziæ, na czym bêdzie polega³o jejocalenie.Wiedzia³a, ¿e ani morze, ani niebo, s³oñce i wiatrnie przynios¹ jej ulgi.Pomóc jej mo¿e tylko dysk.Na nimznajduje siê mnóstwo istnieñ, ich wspólna m¹droœæ.Owszem,istoty te s¹ jeszcze bezsilne, ale czu³a, ¿e dysk podobniejak w pierwszym dniu zaczyna powoli o¿ywaæ.By³o jej ciê¿ko,przed oczyma p³ywa³y czarne plamy, ³apy chwyta³y skurcze,szyja drêtwia³a.Ale bêdzie p³ynê³a dalej! I bêdzie czeka³a,bêdzie wierzy³a, ¿e ci, którzy ¿yj¹ na dysku, kiedyœ jejpomog¹.Nagle.Co to? Dysk drgn¹³? Nie, tylko jej siê wydawa³o.Huk! P³omieñ! Dysk rozprysn¹³ siê, pancerz pêk³.Aonachtilla krzyknê³a, przewróci³a siê na bok i zach³ysnê³awod¹.Kiedy rozwia³ siê ¿r¹cy dym, Aonachtilla bezw³adniep³ynê³a do góry brzuchem, unoszona pr¹dem.Pr¹d spycha³ j¹na p³yciznê, tam gdzie z wody stercza³a twarda, br¹zowo-zielona trawa, która zawsze by³a przysmakiem ¿Ã³³wi.Prze³o¿y³ S³awomir Kêdzierski [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||