Index
rozdzial 18 (55)
rozdzial 11 (55)
rozdzial 05 (55)
29 (55)
0 (55)
Komuda Jacek Czarna Cytadela
wiedza i zycie2
J.R.R. Tolkien 03 The Return Of The King
26 (182)
Zlecenie Jansona
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • listy-do-eda.opx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Przez odwrócenie szkłalornetki ich mała wioska Skiroławki była tylko nikłą kropelką blasku, na pozórmartwą i skamieniałą w bezruchu.Czemu nigdy nie próbował przybliżyć do oczuczytelników tej małej kropelki, ukazać jej spraw w ogromnym powiększeniu, z lufąpistoletu tkwiącą na stałe y ciemnym tle otaczających wieś lasów? Czy w rzeczysamej jednak padł już ów śmiertelny strzał?    - Noc, proszę pana.Zamykamy - usłyszał.    Był szczerze zdumiony, że noc nastała tak prędko.Niemrawopogrzebał w portfelu i zesztywniałymi palcami wyciągnął jakiś banknot.    - Reszty nie trzeba - oświadczył łaskawie.    Podniósł się od stolika, na głowie zawadiacko usadowił czapkężeglarską.Ruszył przed siebie wyżwirowaną ścieżką przez starodrzew, intuicyjnieodnajdując w ciemnościach drogę do kanału i śluzy.Był pewien, że idzie dotamtego drugiego jachtu z innym Lubińskim, ale znalazł się w kabinie swojejłodzi.I tak jak przyszedł - w białych spodniach i eleganckim golfie - padł nakoję.    O kilka kroków za nim szła młoda kelnerka, a gdy przekonałasię, że bezpiecznie legł w swojej kabinie - zawróciła do zamku.W pół godzinypóźniej nad brzeg zatoki nadeszła gruba kelnerka z restauracji, chwilę postała wpobliżu jachtu - i także zawróciła.W każdej z nich utrwalił się w pamięcipodobny do kolorowej fotografii portret mężczyzny w białej czapce z kotwicą.Ikażda z nich powiększała potem ów portret na miarę swojej wyobraźni - tę młodsząprzepełniała obawa, że był on jeszcze jednym z tych, których zawiodła miłość; tadruga - chciała w nim widzieć eleganckiego pana, który mimo jej tłustego ciała iwłosów polepionych w kosmyki zauważył w niej pociągającą kobiecość.Spojrzenialudzkie są bowiem zawsze jakimś powiększeniem lub pomniejszeniem obrazu innegoczłowieka.   .Rankiem Nepomucen wyjrzał z kabiny i stwierdził, że podrugiej stronie śluzy nie ma już białego jachtu.Dwukrotnie już otwieranowierzeje śluzy i jacht, wraz ze swym właścicielem, mógł o dwakroć odpłynąć.następny     [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.