Index 2.17. Timery oraz przetwarzanie w jałowym czasie aplikacji (2) George Orwell Folwark zwierzęcy (17) w obronie wiary 17.phtml rok 2027 17 19 (2) rozdzial 17 (56) start (17) 36 (17) 03 (17) 301 17 (2) przedruk (239) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .- W związku z powyższym oskarżony zostaje uznanywinnym i skazany na śmierć przez rozstrzelanie.Egzekucja nastąpi natychmiast,kiedy uda się go zaciągnąć na strzelnice.Sędziowie podnosili się już z miejsc,kiedy zatrzymał ich spokojny głos O'Briena. - Sąd oczywiście ma zupełne prawo postąpić tak, jakpostąpił, ale ma także obowiązek ogłosić, na podstawie którego artykułu bądźjakiego precedensu podjął taką właśnie decyzje. Przewodniczący westchnął ciężko i usiadł z powrotem namiejsce. - Bardzo chciałbym, żeby pan nie był taki przykry wewspółżyciu, kapitanie.Zna pan przepisy równie dobrze, jak ja.Skoro pan jednaknalega.Pablo, przeczytaj to na głos. Sekretarz sądu przerzucił kilkanaście stron w spoczywającymna jego biurku opasłym tomie, zaznaczył odpowiednie miejsce palcem i odczytał: - Prawo Wojenne, Przepisy Wojskowe, paragraf, strona, etc,etc.O, to tu.Paragraf 298 - B.jeżeli jakakolwiek osoba pozostająca wsłużbie czynnej oddali się z miejsca odbywania służby na okres więcej niżjednego roku standardowego, jest ona winna dezercji i za taką ma być uznana,nawet jeżeli nie jest fizycznie obecna przed sądem.Jedyną karę za dezercjestanowi ciężka śmierć. - To brzmi chyba dosyć zrozumiale.Są jeszcze jakieśpytania? - Nie mam pytań - odparł O'Brien.- Chciałbym jedynieprzytoczyć pewien precedens.- Ułożył przed sobą potężny stos grubych ksiąg iotworzył leżącą na wierzchu.- Sprawa szeregowca Loeweniga wersus SiłyPowietrzne Armii USA, Teksas, 1944.Podaje się tutaj, że ów Loewenig byłdezerterem przez okres 14 miesięcy, po czym znaleziono go w kryjówce nad sufitemjadalni, którą to kryjówkę opuszczał jedynie w nocy w celu pożywienia się izałatwienia potrzeb fizjologicznych.Jako że jednak ani na chwile nie opuściłswojej bazy, stanowiącej dla niego miejsce odbywania służby, nie można go byłouznać winnym dezercji, toteż sąd kompanijny skazał go na znacznie łagodniejsząkarę za drobne wykroczenie dyscyplinarne. Cały skład sędziowski wlepił wzrok w sekretarza, którypośpiesznie wertował swoje księgi.Po pewnym czasie znalazł to, czego szuka i najego twarzy zagościł triumfujący uśmiech. - Zgadza się, kapitanie, tylko że nasz oskarżony opuściłjednak miejsce służby, którym z chwilą wygaśnięcia jego przepustki było CentrumTranzytowe i zamiast tam właśnie, przebywał w innej części planety Helior. - Zgadza się, panie sekretarzu - odparł O'Brien wyławiającze swego stosu jeden z tomów i machając nim nad głową - tylko że w sprawieDragsteda versus Pułk Konduktorski Cesarskiej Floty Kosmicznej, Helior, 8832,uzgodniono, żeby dla uniknięcia wszelkich prawnych wątpliwości określenia"planeta Helior" i "miasto Helior" uważać za tożsame. - Co się niewątpliwie zgadza - przerwał przewodniczący -tylko że nie ma to najmniejszego znaczenia.Wszystko to nie ma najmniejszegozwiązku z dzisiejszą sprawą i proszę pana, kapitanie, żeby pan dał spokój, bojestem umówiony na partyjkę golfa. - Będzie pan wolny za dziesięć minut, sir, jeśli pozwoli mipan dokończyć.Chciałbym przedstawić ostatni dokument, podpisany przez admirałaMormoseta. - To przecież ja! - zakrztusił się przewodniczący. -.w którym to dokumencie, pochodzącym z pierwszegookresu wojny z Chingersami, uznaje się całe - miasto Helior za samodzielnąjednostkę wojskową.Wnoszę przeto niniejszym o oczyszczenie oskarżonego zzarzutu dezercji, jako że nigdy nie opuścił on tej planety, a co za tym idziemiasta, a co za tym idzie swojej jednostki, a co za tym idzie miejsca odbywaniasłużby. Zapadła śmiertelna cisza, którą przerwał wreszcie drżącygłos przewodniczącego. - Czy to prawda, Pablo? Nie możemy go rozstrzelać? Czoło sekretarza pokryło się perlistym potem, kiedy zszaleńczym pośpiechem grzebał w swoich książkach, by w końcu odepchnąć je odsiebie i powiedzieć cierpkim tonem: - Niewzruszona prawda i nic na to nie można poradzić.Tenarabsko - żydowsko - irlandzki błazen załatwił nas bez pudła.Oskarżony jestniewinny. - Nie będzie egzekucji? - zapytał jeden z sędziów głosembalansującym na krawędzi histerii, podczas gdy inny skrył twarz w dłoniach izaczął cichutko płakać. - No, aż tak łatwo się nam nie wywinie - powiedziałprzewodniczący, zezując groźnie na Bilia.- Jeżeli oskarżony przez cały ten roknie opuszczał miejsca odbywania służby, to oznacza to, że był na posterunku, aże przez ten rok musiał przecież kiedyś spać, znaczy to, że spał na posterunku.W związku z tym skazuje go na rok i jeden dzień ciężkich robót w wiezieniuwojskowym oraz degradację do stopnia bezpiecznikowego siódmej klasy.Zerwać muinsygnia i zabrać stąd.Idę na golfa.następny [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||