Index
Kratochvil Stanisław Psychoterapia Kierunki metody badania (6)
18 (159)
Grafton Sue P jak przestepstwo
abc.com.pl 9
215 (5)
Verne Juliusz Rozbitek z Cynthii
Quo vadis Henryk Sienkiewicz
Dick K. Philip Boza Inwazja
abc.com.pl 6
PACKAGES
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • autonaprawa.keep.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
    .Kiedy Taita wyszed³ ze œwi¹tyni, dwa bataliony stra¿y Apepiego æwiczy³y z broni¹ pod bezchmurnym niebem, sma¿¹c siê w porannym s³oñcu.Dwustu uzbrojonych po zêby mê¿czyzn trenowa³o bieg sztafetowy przez mokrad³a, brn¹c po pas w b³ocie, podczas gdy szwadrony rydwanów kreœli³y skomplikowane wzory na równinie, p³ynnie zmieniaj¹c formacjê, z czwórkowych kolumn w pojedyncz¹ liniê.Kurz ci¹gn¹³ siê za wiruj¹cymi ko³ami, groty w³Ã³czni lœni³y w promieniach s³oñca, kolorowe proporce tañczy³y na wietrze.Taita zatrzyma³ siê na chwilê przy strzelnicy, by popatrzyæ, jak piêædziesi¹tka ³uczników æwiczy strzelanie na odleg³oœæ stu ³okci, wypuszczaj¹c serie piêciu strza³.Potem podbiegali do s³omianych chocho³Ã³w pe³ni¹cych rolê tarcz, wyci¹gali strza³y i zwracali siê ku kolejnemu szeregowi celów, odleg³ych o dalsze dwieœcie ³okci.Bicz instruktora spada³ ciê¿ko na plecy ka¿dego, kto zbyt wolno przebiega³ przez otwart¹ przestrzeñ albo strzela³ niecelnie.Br¹zowe ga³ki na skórzanych rzemieniach pozostawia³y krople jasnej krwi na p³Ã³ciennych tunikach.Taita szed³ dalej, niezatrzymywany przez nikogo.Gdy mija³ wojowników æwicz¹cych z bojowymi okrzykami standardowe pchniêcia i bloki w³Ã³czni¹, ci nieruchomieli i milkli, odprowadzaj¹c go pe³nym szacunku spojrzeniem.Sprawia³a to budz¹ca grozê reputacja Maga.Dopiero kiedy siê oddali³, podejmowali trening.Po drugiej stronie pola, na w¹skim pasie zielonej trawy obok mokrade³, samotny rydwan mkn¹³ pomiêdzy chor¹giewkami i tarczami.By³ jednym z pojazdów zwiadowczych o szprychowych ko³ach i nadwoziu z wiklinowej plecionki, bardzo szybkim i na tyle lekkim, ¿e dwóch mê¿czyzn by³o w stanie dŸwign¹æ go i przenieœæ przez przeszkodê.Ci¹gnê³a go para wspania³ych gniadych klaczy z prywatnej stadniny Apepiego.Spod kopyt polecia³y grudy darni, gdy objecha³y chor¹giewkê na koñcu trasy i pogalopowa³y z powrotem, a lekki rydwan podskakiwa³ i tañczy³ na boki.Powozi³ ksi¹¿ê Trok, wychylony do przodu, trzymaj¹c lejce obwi¹zane wokó³ nadgarstków.Jego broda powiewa³a na wietrze, w¹sy i kolorowe wst¹¿ki trzepota³y ponad ramieniem, gdy popêdza³ konie dzikimi wrzaskami.Taita musia³ oddaæ sprawiedliwoœæ jego umiejêtnoœciom — nawet przy takiej prêdkoœci w pe³ni panowa³ nad zwierzêtami, mieszcz¹c siê ciasno miêdzy chor¹giewkami i zapewniaj¹c towarzysz¹cemu mu ³ucznikowi jak najlepszy widok mijanych tarcz.Taita wspar³ siê na lasce, przypatruj¹c siê nadje¿d¿aj¹cemu galopem rydwanowi.Bez trudu rozpozna³ szczup³¹, wyprostowan¹ sylwetkê i królewsk¹ postawê.Mintaka ubrana by³a w plisowan¹, purpurow¹ spódniczkê ods³aniaj¹c¹ kolana.Wi¹zania sanda³Ã³w krzy¿owa³y siê wysoko na jej kszta³tnych ³ydkach.Lewy nadgarstek opina³a skórzana opaska, a korpus chroni³ pancerz z twardej skóry, dopasowany do kszta³tu jej drobnych kr¹g³ych piersi.Os³ania³ delikatne sutki przed uderzeniami ciêciwy po ka¿dym strzale do mijanych w pe³nym pêdzie tarcz.Mintaka pozna³a Taitê, pozdrowi³a go okrzykiem i zamacha³a ³ukiem nad g³ow¹.Jej ciemne w³osy okrywa³a drobna siateczka, podskakuj¹ca na ramionach w rytm szarpniêæ rydwanu.Nie mia³a ¿adnego makija¿u, lecz jej policzki zaró¿owi³y siê od wiatru i wysi³ku, oczy zaœ miota³y ogniste iskry.Taita nie potrafi³ wyobraziæ sobie Heseret jako oszczepniczki na rydwanie, ale Hyksosi mieli odmienny stosunek do kobiet.— Niech Hathor uœmiechnie siê do ciebie, Magu! — zaœmia³a siê, gdy Trok odwróci³ rydwan i zatrzyma³ go przed nim.Taita wiedzia³, ¿e Mintaka obra³a sobie tê ³agodn¹ boginiê za patronkê, odtr¹caj¹c potworne hyksoskie bóstwa.— Oby Horus otoczy³ ciê sw¹ wieczn¹ mi³oœci¹, ksiê¿niczko Mintako — odwzajemni³ b³ogos³awieñstwo.U¿yty przez niego tytu³ podkreœlaj¹cy jej królewskie pochodzenie œwiadczy³ o uczuciach starca, zw³aszcza ¿e odmawia³ podobnego uznania jej ojcu.Zeskoczy³a na ziemiê w ob³okach kurzu poderwanego przez hamuj¹cy rydwan, podbieg³a do niego i zarzuci³a mu rêce na szyjê, tak ¿e twarda krawêdŸ pancerza wbi³a mu siê w ¿ebra.Zobaczy³a, ¿e siê skrzywi³, i cofnê³a siê szybko.— Piêæ celnych strza³Ã³w — pochwali³a siê.— Twoja wprawa w pos³ugiwaniu siê orê¿em ustêpuje jedynie twej urodzie — uœmiechn¹³ siê.— Nie wierzysz mi, Magu — naskoczy³a na niego.— Myœlisz, ¿e skoro jestem dziewczyn¹, nie umiem nawet napi¹æ ³uku.— Nie czeka³a na jego zaprzeczenia, wróci³a biegiem do rydwanu i wskoczy³a na platformê.— Jedziemy, ksi¹¿ê Trok — rozkaza³a.— Jeszcze jedna runda przy pe³nej szybkoœci.Trok potrz¹sn¹³ lejcami i zawróci³ rydwan tak ostro, ¿e wewnêtrzne ko³o obróci³o siê w miejscu.Potem zakrzykn¹³ „Ha! Ha!" i poprowadzi³ zaprzêg galopem przez tor treningowy.Ka¿dy cel umocowany by³ na niskim paliku, na wysokoœci oczu ³ucznika.Mia³ kszta³t wyrzeŸbionej w drewnie ludzkiej g³owy.Narodowoœæ, któr¹ te g³owy przedstawia³y, nie pozostawia³a w¹tpliwoœci [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.