Index listscript.cgi id=20 rok 2027 20 23 (2) rozdzial 02 (20) rozdzial 06 (20) rozdzial 20 (51) 20 (315) 20 (414) PLIKI (20) CH13 (20) 54 (14) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Spróbowała razjeszcze. - Don-da-lah.- Zaczekała, aż otworzył ponownie oczy.Oki.? -powiedziała z nadzieją i prośbą w oczach. Czego ona chce? - pomyślał Jondalar z rosnącą ciekawością. - O co ci chodzi z tym ogniem, Ayla? Wyczuła, że pyta, po układzie jego ramion i wyrazie twarzy.Patrzył z uwagą.Ayla rozejrzała się, próbując wymyślić jakiś sposób, aby mupowiedzieć o tym, czego chce.Jej spojrzenie padło na drewno leżące obokpaleniska.Podniosła kawałek, przyniosła i wyciągnęła je przed siebie z tymsamym, pełnym nadziei spojrzeniem. Jondalar zmarszczył w zakłopotaniu czoło, ale zaraz rozpogodziłsię myśląc, iż zaczyna rozumieć. - Chcesz poznać słowo temu odpowiadające? - zapytał,zastanawiając się nad jej nagłym zainteresowaniem nauką jego języka, skoropoprzednio w ogóle zdawała się nie przejawiać zainteresowania mówieniem.Mówienie! Ona nie starała się nauczyć jego języka, ona próbowała nauczyć sięmówić! Czy to dlatego była taka milcząca? Ponieważ nie wiedziała, jak mówić? Jondalar dotknął kija w jej dłoni. - Drewno - powiedział. Ayla gwałtownie wypuściła powietrze, nie zdając sobie do tejpory sprawy z tego, że wstrzymywała oddech. - No.? - spróbowała. - Drewno - powiedział powoli, przesadnie otwierając usta, abywymówić wyraźnie słowo. - Www-no - powiedziała, próbując naśladować układ jego ust. - To już lepiej - powiedział, kiwając głową. Serce Ayli waliło jak młotem.- Czy zrozumiał, czego chcę? - Wnagłym strachu rozejrzała się za czymś, co pozwoliłoby kontynuować naukę.Wpadłajej w oczy miseczka.Podniosła ją i wyciągnęła. - Czyżbyś chciała, abym nauczył cię mówić? Nie zrozumiała, pokręciła głową i ponownie wyciągnęła miseczkę. - Kim ty jesteś, Ayla? Skąd przybyłaś? Jak możesz robić.towszystko, co robisz, a nie potracisz mówić? Jesteś tajemnicza, ale jeżelikiedykolwiek mam się dowiedzieć o tobie czegoś więcej, to muszę nauczyć cięmówić. Ayla usiadła na swym futrze obok niego z pełnym lękuoczekiwaniem, trzymając wyciągniętą miskę. - O co ci chodzi: "pić" czy "miska"? Zdaje się, że to nie maznaczenia.- Dotknął trzymanego przez nią naczynia.- Misa - powiedział. - Mysa - odpowiedziała z uśmiechem ulgi. Jondalar poszedł dalej tym tropem.Sięgnął po naczynie z wodą,które mu zostawiła, i nalał trochę świeżej wody do miski. - Woda - powiedział. - Łouda. - Spróbuj jeszcze raz "woda" - zachęcał ją. - Ooo-u-da. Jondalar skinął głową, a potem przyłożył miskę do ust ipociągnął łyk wody. - Pić woda. - Piić - powtórzyła całkiem wyraźnie, nie liczącprzeciągniętego "i" oraz tego, że jakby połykała dźwięki.- Piić oouda.następny [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||