Index
listscript.cgi id=20
rok 2027 20 23 (2)
rozdzial 02 (20)
rozdzial 06 (20)
rozdzial 20 (51)
20 (414)
PLIKI (20)
CH13 (20)
20 (123)
Chmielewska Joanna Wielki diament T 2 (4)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lenka007.xlx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    .Zobaczysz! -Przyciągnął ją bliżej, żeby pocałować, ale ona wyrwała mu się nagle pokazując nacoś za jego ramieniam, a na jej twarzy odbił się gniew i uraza.- Co się stało?Co ja zrobiłem, Sharro?    Sharra pokazała palcem na drzewo, z którego dwie jaszczurkiogniste bacznie im się przypatrywały.    - To są jaszczurki Torika.On mnie obserwuje.Nas!    - Świetnie! Niechże więc nie ma żadnych wątpliwości, co domoich intencji względem ciebie! - Całował ją, dokąd nie poczuł, że jej napięteciało zaczyna reagować, dopóki jej zacięte z gniewu usta nie zaczęły poddawaćsię pragnieniu.- Dałbym mu jeszcze więcej do oglądania, ale chcę dziś wieczoremdostać się z powrotem do Ruathy! - Pospiesznie pozbierał swój rynsztunek dolotów i zawołał na Rucha.- Wrócę rano, Sharro.Powiedz innym, dobrze?    Czy musimy lecieć? - zapytał Ruth uginając przednią łapę, żebyJaxom mógł wsiąść.    - Wrócimy, zanim się obejrzysz, Ruth! - Jaxom pomachał doSharry, myśląc o tym, że wygląda tak samotnie, stojąc tam w świetle gwiazd.    Meer i Talla zatoczyły jeden krąg razem z Ruthem, pogwizdująctak radośnie, że wiedział, iż Sharra pogodziła się z jego raptownym odlotem.    To nagłe przekonanie, że natychmiast musi wrócić do Ruathy ipuścić w ruch cały ciąg formalności związanych z zatwierdzeniem go na LordaWarowni, wcale nie było spowodowane zjadliwymi uwagami Torika.Jego własneprzytłumione uczucie odpowiedzialności zostało spotęgowane przez osobliwąnostalgię Lessy, tam przy kopcu.Ale kiedy siedzieli przy ognisku, przyszło mutakże na myśl, że dla człowieka tak żywotnego i doświadczonego jak Lytol,tajemnice związane z płaskowyżem mogły okazać się wystarczająco pociągające,żeby zastąpić mu Ruathę.W jego powrocie do miejsca narodzin było coś równienieubłaganego, jak kiedyś w decyzji, żeby uratować jajo.    Poprosił Rutha, żeby ich zabrał do Ruathy.Jak tylko pojawilisię nad Ruathą, przenikliwie ostre zimno pomiędzy natychmiast zastąpił wilgotnychłód; z ołowianego nieba prószył delikatny, drobny śnieg, który musiał jużpadać od jakiegoś czasu, skoro w południowo - wschodnich narożach dziedzińcównagromadziły się zaspy.    Przecież ja kiedyś lubiłem śnieg, powiedział Ruth, jak gdybyzachęcając siebie do zaakceptowania tego, że tu wrócił.    Wilth zatrąbił ze wzgórz ogniowych w zdumionym powitaniu.Połowa jaszczurek ognistych z Warowni pojawiła się nagle w powietrzu wokół nich,pozdrawiając ich ochryple i wybuchając trajkotliwymi skargami.    - Nie zostaniemy tu długo, mój przyjacielu - zapewnił JaxomRutha i zadygotał od wilgotnego chłodu przenikającego nawet przez skórzanyrynsztunek do lotów.    Ruth akurat lądował na dziedzińcu, kiedy otworzyły się drzwi doWielkiej Sali.Lytol, Brand i Finder wypadli na schody.    - Czy coś się stało, Jaxomie? - zawołał Lytol.    - Nic, Lytolu, nic.Czy można by rozpalić ogień w mojejkwaterze? Ruth odczuwa różnicę nawet przez swoją smoczą skórę!    - Tak, tak - powiedział Brand, biegnąc kłusem przez dziedziniecw kierunku kuchni, porykując na służących, żeby Przynieśli węgiel i żar, podczasgdy Lytol i Finder pośpiesznie wprowadzali Jaxoma po schodach.Ruth posłusznieposzedł za zarządcą.    - Przeziębisz się, jak będziesz tak zmieniał klimat - mówiłLytol.- Czemu się z nami nie skontaktowałeś? Co cię sprowadza z powrotem?    - Czy to nie czas, żebym wrócił? - zapytał Jaxom, wielkimikrokami podchodząc do buzującego na kominku ognia i zdejmując rękawice, żebyogrzać od płomieni ręce.Potem wybuchnął śmiechem, kiedy podeszli do niegopozostali mężczyźni [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl.