Index 3.21. Wydruk i podglšd wydruku (2) rozdzial 04 (21) rozdzial 29 (21) 141 21 (10) tip7 (21) 21 (201) 21 (36) 21 (394) 21 (142) 21 kaz (3) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Dojrzawszy majaczącą w przyćmionym świetlepostać, podbiegła i schwyciła ją za ramię.Z warknięciem obróciła się do niejjakaś twarz; żółte zęby i płonące ślepia zamigotały jej przed oczami.Skuliłasię w obawie przed atakiem, ale stworzenie dało susa i zniknęło.A więc pierwszyznak, że nie są sami na tej górze. - Yattmur! - zawołał Gren.- Tutaj są brzunio - brzuchy!Gdzie jesteś?! Przybiegła do niego jak na skrzydłach, ze strachuzapomniawszy o odrętwieniu. - Tutaj jest coś jeszcze.Jakieś białe stworzenie, dzikie,z zębami i wielkimi uszami. Rozglądali się z Grenem dokoła, podczas gdy trójka brzunio- brzuchów przyzywała duchy śmierci i ciemności. - Nic nie widać w tym okropnym zamęcie - powiedział Gren,strzepując śnieg z twarzy. Stali zbici w ciasną gromadkę - Gren i Yattmur trzymalinoże w pogotowiu.Śnieg zelżał raptownie, przeszedł w deszcz i ustał.Gdy ulewazamierała, dostrzegli sznur kilkunastu białych postaci przechodzących granią namroczną stronę góry.Ciągnęły za sobą obładowane workami sanie; z jednego workasypały się nasiona szczudłaka, znacząc ich drogę.Promień słońca przeszyłmelancholijne stoki góry.Białe stworzenia przyspieszyły i przepadły zaprzełęczą, jakby się go obawiały. Gren i Yattmur popatrzyli na siebie. - Czy to były istoty ludzkie? - spytał Gren. Wzruszyła ramionami.Nie wiedziała.Nie miała pojęcia, coznaczy "istota ludzka".Brzunio - brzuchy, leżące teraz w błocie i pojękujące -czy to są też istoty ludzkie? A Gren, tak ostatnio nieprzenikniony - wyglądało,że smardz posiadł go bez reszty - czy można powiedzieć, że jest jeszcze istotąludzką? Tyle zagadek, niektórych nawet nie potrafiła wyrazić słowami, a codopiero mówić o rozwiązaniu. Ale słońce znów ją ogrzewało.Niebo było obrzeżonemieszaniną grafitu i pozłoty.Na stoku powyżej widniały jaskinie.Mogli do nichpójść i rozniecić ogień.Jest szansa, że przeżyją i że znów będą zasypiać wcieple. Odgarnąwszy włosy z twarzy, Yattmur ruszyła wolno w górę.Choć ociężała i strapiona, wiedziała jedno: że pozostali pójdą za nią.następny [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kawa była słaba i bez smaku. Nie miała treści, a jedynie formę. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||